Ranking Top 100 twórców Instagram w 2020 w Polsce przygotowało DDOB – platforma społecznościowa zrzeszająca tysiące twórców i influencerów.
- To zestawienie najpopularniejszych i najczęściej obserwowanych twórców internetowych w Polsce. Na liście znajdziesz gwiazdy social media posortowane po liczbie fanów, co da pełny, aktualny obraz polskiej sceny Instagrama – informuje DDOB.
Marcelina Zawadzka ma już ponad 580 tysięcy obserwatorów i zajmuje 107 miejsce. Pierwszą setkę zamyka Ewa Staniszewska – linergistka, kosmetolog, szkoleniowiec (599 320). Bezkonkurencyjny jest Robert Lewandowski – jego konto _rl9 polubiło 17 900 338 osób.
Na swoim koncie na Instagramie pochodząca z Malborka Marcelina Zawadzka na bieżąco informuje, co u niej słychać. Dzięki temu wiadomo, że kilka dni temu wzięła udział w Baja Szczecinek - pierwszej eliminacji Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych, Rajdowego Pucharu Polski Samochodów Terenowych i Dacia Duster Cup.
Pilotuje mnie jeden z najlepszych kucharzy w Polsce, jak również kapitalny kierowca, który wygrał zeszłoroczną edycje pucharu Dacia Duster Motrio Cup! Pascal Brodnicki zaufał mi i jedziemy razem - oby do mety! - napisała Marcelina.
Oboje byli częścią Hołowczyc Racing. Kolejne rundy to Baja Poland (3-6 września), następnie Baja Drawsko Pomorskie (9-11 października) i na koniec wyścig na Węgrzech (13-15 listopada).
Uderzona przez "karuzelę"
Także na Inastagramie Marcelina Zawadzka zabrała głos w trudnej dla niej sprawie. Przed sądem w Kaliszu toczy się proces, w którym 17 obywateli Polski, Ukrainy, Litwy i Białorusi zostało oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ogromną "karuzelę vatowską".
- Jej członkowie wytwarzali i przesyłali drogą elektroniczną fikcyjne faktury VAT oraz tworzyli historię komunikacji elektronicznej pomiędzy podmiotami gospodarczymi zaangażowanymi w nielegalny proceder. Działanie to miało za zadanie stworzyć pozory autentycznej współpracy handlowej. Dokonanie przelewu płatności za towar lub usługę miało uwiarygodnić zdarzenia gospodarcze, które nie miały miejsca w rzeczywistości i dać pozory legalności w przypadku kontroli uprawnionych organów – napisał prokurator z Prokuratury Okręgowej w Łodzi w akcie oskarżenia.
Po serii fikcyjnych transakcji pomiędzy firmami osób zaangażowanych w proceder (na tych etapach miało następować wyłudzanie VAT) na koniec dochodziło do rzeczywistych sprzedaży. Mowa o jest o handlu kawą i biżuterią oraz wystawionych 586 „pustych fakturach” na ponad 309 mln zł i nielegalnie odprowadzonym podatku VAT w wysokości niemal 58 mln zł.
Ta „karuzela”, jak się okazuje, uderzyła w Marcelinę Zawadzką, bo jej nazwisko pojawia się jako osiemnaste, ale jako wątek zdecydowanie poboczny, bo w żaden sposób nie współpracowała z pozostałymi osobami (ma inne zarzuty), a wręcz czuje się ich ofiarą.
- Trudno mi komentować tę sprawę, bo czuję się w niej podwójnie oszukana. Najpierw straciłam pieniądze na transakcji z nieuczciwym kontrahentem, który miał sprzedać mi produkty modowe, a nigdy tego nie zrobił, chociaż pieniądze otrzymał. Potem dowiedziałam się, że obsługujące mnie biuro księgowe dokumenty tejże feralnej transakcji w sposób, jak się okazało nieuprawniony, uwzględniło w księgach rachunkowych i deklaracjach podatkowych, czego ponoć robić nie wolno. Ja osobiście tymi rozliczeniami się nie zajmowałam, bo się po prostu na tym nie znam. Dlatego zatrudniłam firmę księgową – mówiła Marcelina Zawadzka dla naTemat.pl.
Jej obrońca, także dla naTemat.pl, wyjaśnił, że klientka nie jest oskarżona o fałszowanie faktur, ale jedynie o "formalne użycie jako nierzetelnych dokumentów w deklaracjach podatkowych". Zamówiła towar, otrzymała fakturę od firmy i taką, jaką dostała, przekazała do biura rachunkowego.
Marcelina zabrała głos na Instagramie
Początkowo Marcelina Zawadzka nie chciała zbytnio komentować sprawy, ponieważ trwa proces, ale gdy w mediach rozpętała się burza i zaczęła żyć swoim życiem, postanowiła zabrać głos na swoim koncie na Instagramie.
Z powodu licznych insynuacji oraz NIEPRAWDZIWYCH informacji, które coraz szerzej są przytaczane i powielane, jestem zmuszona wyjaśnić Wam całą sytuację, co mam nadzieję, spowoduje ucięcie wszelkich niedomówień i kolejnych kłamstw - napisała.
I wyjaśnia, że sprawa miała miejsce w 2017 roku. Zapewnia, że nie dokonała świadomie jakiejkolwiek czynności, która byłaby sprzeczna z prawem, bo od wielu lat funkcjonuje w podobny sposób i zawsze robi to uczciwie.
- W tej chwili sąd wyjaśnia, czy określone działania prowadzone przez osoby trzecie (w tym przypadku księgowych) stanowią naruszenie przepisów podatkowych. Dotyczą one potencjalnych nieprawidłowości, które - nawet jeżeli wystąpiły, co jest obecnie weryfikowane - nie były popełnione przeze mnie celowo – podkreśla Marcelina.
Dodała, że bardzo przeżywa całą sytuację: - Nie jest mi łatwo czytać o tych oszczerstwach, które nakręciły same media. Zaskakujące jest to, ilu osobom dało to pożywkę i uśmiech na twarzy, widząc taki lincz medialny, ale liczę na Wasze wsparcie w tym trudnym dla mnie czasie.
Liczba polubień na Instagramie nie kłamie. Dlatego fani nie mogą też doczekać się powrotu Marceliny do prowadzenia „Pytania na Śniadanie” w TVP 2. Także na swoim koncie zapewniła, że nadal będzie prowadziła program.
WARTO WIEDZIEĆ
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?