Mężczyzna zasłabł na komendzie, ekipa karetki nie zabrała go do szpitala. Choć zdarzenie miało miejsce w sierpniu 2016, obecnie postępowanie prokuratorskie w tej sprawie zbliża się do końca.
- Czynności trwają - mówi prokurator Ewa Burdzińska z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. - Sprawa jest poważna, bo zmarł młody, zaledwie 25-letni mężczyzna. Wiemy, że jego stan był poważny, znamy przyczyny śmierci, jednakże na tym etapie postępowania z uwagi na jego dobro, nie chciałabym ujawniać szczegółów.
Wiadomo, że 25-latka na komendę policji w Wejherowie przywieźli funkcjonariusze z pionu kryminalnego. W pewnym momencie mężczyzna zasłabł i upadł na podłogę. Policje wezwała pogotowie.
- Przyjechał ratownik medyczny, który zbadał chorego i uznał, że jego stan nie wymaga hospitalizacji. Karetka odjechała - opowiada prok. Brudzińska.
Jednak policjanci obserwowali zatrzymanego i nadal mocno zaniepokojeni jego stanem uznali, że pomoc medyczna jest jednak potrzeba. Oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie podjął decyzję, żeby odwieźć zatrzymanego do szpitala służbowym radiowozem. Mężczyzna trafił na SOR, został przyjęty do szpitala. Po 2 dniach zmarł.
- Na razie jest to postępowanie w sprawie, nikomu nie przedstawiono zarzutów. Z zebranego materiału nie wynika, by policja dopuściła się jakiś przewinień, wręcz przeciwnie, zadziałała bardzo dobrze - mówi prokurator.
Śledztwo początkowo prowadziła prokuratura w Wejherowie, w październiku przejęła je Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Dlaczego?
- Mamy specjalny dział zajmujący się błędami medycznymi, do do nas spływają takie przypadki z całego województwa - tłumaczą w Gdańsku.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?