- To wielki sukces wziąć udział w imprezie takiej rangi biorąc pod uwagę fakt, że trenuję kule zaledwie od kilku lat - dzieli się swoimi wrażeniami Damian Mrzygłocki.
Wprawdzie sport Mrzygłockiemu towarzyszy od wielu lat, to pchnięciem kulą zainteresował się po wypadku w 2014 roku.
- Natomiast pierwsze sukcesy osiągnąłem w 2016 roku, kiedy zdobyłem brązowy medal mistrzostw Polski [w 2017 roku dołożył jeszcze srebrny medal na World Grand Prix Tunis w Tunezji - dop. red.]- mówi mieszkaniec gminy Gniewino. - Jestem w grupie F53, czyli w sporcie paraolimpijskim oznacza, że zawodnicy są najczęściej po urazie rdzenia kręgowego - wyjaśnia.
Mrzygłocki wierzy, że jego największe sportowe sukcesy są wciąż przed nim.
- Największym moim marzeniem jednocześnie celem jest zdobycie medalu na paraolimpiadzie w Tokio 2020 - podkreśla sportowiec, który dodaje, że marzy również o medalach mistrzostw Europy i świata.
W realizacji jego celów pomaga mu trener Zbigniew Lewkowicz, z którym Mrzygłocki współpracuje od 2016 roku.
- Trenuje mnie pod kątem techniki i dynamiki podczas obozów kadry narodowej. Natomiast poza obozami trenuję w domu, gdzie zaadoptowałem garaż na siłownię. Tam w przygotowaniu do zawodów pomaga mi moja żona. To ona nakłada i ściąga ciężary na siłowni oraz przynosi mi kule na treningi. Jest dla mnie wielkim wsparciem - mówi sportowiec.
Zobacz także:
101-latka z Indii bohaterką bieżni w Auckland. Pokonała dystans 100 metrów w minutę i 14 sekund!
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?