Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec powiatu puckiego stanął przed sądem, bo nie chciał, by myśliwi polowali przy jego posesji

Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Alicja Choinka
Alicja Choinka
Mieszkaniec powiatu puckiego stanął przed wejherowskim sądem oskarżony o przeszkadzanie w polowaniu myśliwym. Jego sprawa stała się podłożem do zorganizowania konferencji prasowej, na której jego adwokat oraz przedstawiciele partii Lewica Razem wyrazili swój sprzeciw dla "uprzywilejowanych przepisów" o łowiectwie i myśliwych. Co się właściwie wydarzyło i czego żądają członkowie Razem?

Prokuratura Rejonowa w Pucku zajęła się sprawą przeszkadzania w polowaniu myśliwym na terenie powiatu puckiego. Zajście miało miejsce przed ok. rokiem, a teraz ruszyła rozprawa w Sądzie w Wejherowie. Oskarżony mieszkaniec powiatu puckiego nie przyznaje się do postawionych mu zarzutów.

Szczegóły wyjaśnia adwokat oskarżonego:

- Pan Rafał Drewnicki wielokrotnie próbował podjąć interwencje w sprawie polowań, które toczyły się w sąsiedztwie jego nieruchomości, na której prowadzi działalność gospodarczą i na której znajdują się m.in. zbiorniki z ciekłym tlenem i ciekłym azotem. Próbował podjąć te interwencje właśnie w celu zapobieżenia niebezpieczeństwom, które stwarza okoliczność oddawania strzałów w pobliżu jego posesji - mówi adwokat Michał Nowak. - W rewanżu myśliwi z koła łowieckiego, do którego należy ten okręg, codziennie przeprowadzali polowania przed posesją pana Drewnickiego. W dniu 26 października 2020 roku wezwali na miejsce policję, która pojawiła się po 15 minutach, czego efektem jest sprawa, która toczy się przed tutejszym sądem. Pragnę tylko wskazać, że wcześniejsze zawiadomienia pana Drewnickiego jak i jego najbliższych nie przynosiły skutku. Policja albo odmawiała interwencji, albo przyjeżdżała, kiedy było już dawno po polowaniu. W tym jednym wypadku funkcjonariusze pojawili się na miejscu po 10 minutach od wezwania przez pana myśliwego.

Jak tłumaczy pucki prokurator rejonowy w tej sprawie myśliwi nie zrobili niczego, co wykraczałoby poza prawo: mieli pozwolenia i postępowali zgodnie z ustanowionym w Polsce prawem. Obowiązuje ono niezależnie od tego, jak mieszkańcy oceniają kwestie moralne polowań.

- Mieszkaniec powiatu puckiego został oskarżony o złamanie przepisu zawartego w art. 52 pkt 8 prawa łowieckiego - mówi pucki prokurator rejonowy Jacek Chmielewski. - "Kto celowo utrudnia lub uniemożliwia wykonywanie polowania podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku."

Mieszkaniec powiatu puckiego stanął przed sądem, bo nie chci...

Bulwersująca sprawa związana z zakłócaniem polowania na terenie powiatu puckiego poruszyła pomorskich polityków. Ci przed siedzibą Sądu w Wejherowie zorganizowali konferencję prasową, która odbyła się w piątek, 12 listopada 2021.

Konferencja prasowa przed wejherowskim sądem rejonowym: jaki miała cel?

Przedstawiciele partii Lewica Razem oraz adwokat oskarżonego chcą walczyć o zmiany w przepisach regulujących prawa i obowiązki myśliwych. Jak tłumaczą, chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa nie tylko mieszkańcom powiatów puckiego i wejherowskiego, ale całej Polski.

- Ta sprawa stała się kanwą dzisiejszej konferencji, ponieważ w Polsce mamy do czynienia ze szczególnym uprzywilejowaniem myśliwych. Bardzo liberalne prawo łowieckie, które w tej chwili obowiązuje i które przez władze Prawa i Sprawiedliwości, Zjednoczonej Prawicy, jest szczególnie pod myśliwych zmieniane w tej i poprzedniej kadencji, sprawia, że koła łowieckie, myśliwi, mają praktycznie nieograniczone możliwości polowania. Prawo nie pozwala właścicielom wnieść stanowczego i skutecznego sprzeciwu wobec dokonywania polowań na terenach, których są właścicielami - tłumaczyła na konferencji Anna Górska z Zarządu Krajowego partii Lewica Razem. - Brakuje jawności informacji wobec tego, kto jest w kołach łowieckich, jakie posiada uprawnienia, czy posiada aktualne badania. To wpływa na bardzo poważne patologie, które są związane z tym, w jaki sposób odbywają się polowania. Wpływa to na nasze poczucie bezpieczeństwa nas, Polek i Polaków, mieszkańców nie tylko powiatu wejherowskiego czy puckiego, ale ogólnie nas wszystkich. Brak kontroli nad działaniem kół łowieckich, uniemożliwianie kontroli społecznej, uniemożliwianie właścicielom odmowy wejścia na swój teren myśliwym sprawia, że wszyscy żyjemy w poczuciu zagrożenia.

Anna Górska przywołała też dwa tragiczne zdarzenia - postrzelenia ludzi, których myśliwi pomylili ze zwierzętami. Pierwsze z nich miało miejsce w listopadzie 2020 roku w woj. lubelskim, kiedy 16-letni uczeń z Kazachstanu został śmiertelnie postrzelony, a do drugiego doszło we wrześniu 2021 na terenie powoatu kartuskiego, kiedy to 14-letniego chłopca postrzelono w nogę.

Magdalena Zglenicka, z zarządu okręgu Gdynia partii Razem, zapowiedziała, że jej przedstawiciele skierują pytania w tej sprawie w trybie interwencji poselskiej.

- Sprawa, która nas tu sprowadziła, jest dla mnie, osobiście, bardzo ważna. Jako mieszkanka tej samej gminy, gminy Puck, powiatu puckiego, mająca w rodzinie myśliwych, myślę o tym, czy myślistwo powinno tak wyglądać - mówi Magdalena Zgielnicka. - Jako matka czuję się zaniepokojona bezkarnością myśliwych na naszym terenie.

Byłeś świadkiem zdarzenia na terenie powiatu puckiego? Daj nam znać! Podziel się zdjęciami z nami i naszymi Czytelnikami. Prześlij je nam na maila ([email protected]) lub wyślij w wiadomości prywatnej na naszym fanpejdżu - kliknij w baner poniżej i przejdź na naszego Facebooka:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto