Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Wejherowa na wózku inwalidzkim wystartował w Ostrava City Marathon i Onkobiegu

Tomasz Smuga
Tomasz Smuga
archiwum prywatne/nadesłane
Niepełnosprawność nie jest dla niego przeszkodą do spełniania jego sportowych marzeń. Mieszkaniec Wejherowa, Zbigniew Stefaniak, porusza się na wózku inwalidzkim i bierze udział w zawodach. Ostatnio pokonał maraton w Czechach na Ostrava City Marathon.

Ostrava City Marathon od lat skupia zwolenników zarówno rekreacyjnego truchtania, jak i biegania profesjonalnego. Maraton w Ostrawie to jeden z najstarszych maratonów w Czechach, którego tradycja przekracza 5 dekad! Wszystkie konkurencje rozgrywane są w sercu przemysłowej Ostrawy, na trasach przebiegających przez centralny plac Masaryka, ale i wzdłuż malowniczych bulwarów rzeki Ostrawicy.

Wśród uczestników tegorocznej edycji znalazł się mieszkaniec Wejherowo. Zbigniew Stefaniak dystans maratonu pokonał na wózku inwalidzkim.

- To był już któryś z kolei mój start w tych zawodach. Bardzo przyjemna trasa, która przede wszystkim prowadziła przez ścieżkę rowerową. Zajęło mi to około 3 godzin. To jest po prostu moja pasja - mówi pan Zbigniew.

We wrześniu wejherowianin wystartował również w OnkoBiegu. Jest to charytatywna impreza biegowa, będą wyrazem solidarności z chorymi na nowotwory. W tym roku ze względu na panującą sytuację w Polsce związaną z pandemią koronawirusa bieg odbył się w formie wirtualnej, czyli każdy zarejestrowany uczestnik wybrał sobie dowolne miejsce w kraju.

- Wybrałem trasę z Gdyni do Sopotu - wspomina pan Zbigniew.

Dodamy, że mieszaniec Wejherowa Zbigniew Stefaniak choruje na porażenie mózgowe, porusza się na wózku inwalidzkim, na którym też bierze udział w zawodach sportowych.

Przygodę z lekkoatletyką rozpoczął już w podstawówce. Jako dziecko uczył się w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Policach. Jego wychowawcą i jednocześnie trenerem był biegacz Janusz Chmielewski. To on obudził w panu Zbyszku ducha walki.

- Wcześniej nie sądziłem, że będę aż tak zmotywowany do działania - mówił w wywiadzie w 2014 roku dla "Dziennika Bałtyckiego" pan Zbigniew. - Na początku było ciężko, treningi były męczące. Mimo tego, nie poddałem się i postanowiłem robić coś, co nada sens mojemu życiu i w czym mógłbym się realizować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto