Wyjaśnijmy, że ustawodawca zezwala osobom niepełnosprawnych o obniżonej sprawności ruchowej na niedostosowanie się do wszystkich przepisów, o jakich mówi prawo ruchu drogowego. Ma to na celu ułatwienie tym osobom dostępu do różnych miejsc użyteczności publicznej, typu urzędy. Tutaj dodajmy, że takie ułatwienie jest możliwe, o ile osoba niepełnosprawna posiada tzw. kartę parkingową - wystawianą przez starostę.
Zdaniem komendanta Straży Miejskiej w Wejherowie z tych przywilejów zaczęło korzystać zbyt wiele osób i trzeba było wprowadzić ograniczenia, które potwierdziło starostwo, które odpowiada za organizację ruchu. Tabliczka pod znakiem B-1 wisi już od 4 lat.
- Bywało tak, że osoby, które nie posiadały orzeczenia o niepełnosprawności pożyczały samochód wyposażony w taki identyfikator i wjeżdżali na rynek. A to powodowało, że deptak był "zawalony" autami - mówi Zenon Hinca.
Jeśli ktoś chciałby złamać zakaz, może mu się to odbić na jego portfelu. Taryfikator przewiduje grzywnę od 20 do 500 zł i 5 pkt. karnych.
- Oczywiście, jeśli strażnicy widzą, że jakaś osoba wjeżdżająca na rynek ma duże problemy z poruszaniem się, to wtedy kończy się na upomnieniu - przyznaje Hinca.
O pozostałych ograniczeniach na wejherowskim rynku przeczytaj w piątkowym (23 grudnia) wydaniu "Gryfa Wejherowskiego".
Parada Motocyklistów w Łodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
