O ocenę wejherowskiej policji poprosiliśmy jej nowego szefa, podinspektora Mariusza Mocka.
- Jest Pan komendantem zaledwie od dwóch miesięcy, a już pojawiają się głosy, że wraca Pan niebawem z powrotem do Słupska.
- Nigdzie się nie wybieram. Przeprowadziłem się do Wejherowa, jestem tu zameldowany i chcę być komendantem wejherowskiej policji. O tym decydują moi przełożeni, ale na razie nie ma żadnych przesłanek, z których by wynikało, że zostanę odwołany z Wejherowa.
- Jak ocenia pan wejherowską policję, co jest jej silną stroną, a co należałoby poprawić?
- Pracują tu dobrzy funkcjonariusze, cała jednostka ma dobre wyniki na tle województwa - zarówno te z ubiegłego roku, jak i za pierwszym kwartał br.
- Ci więc można ulepszyć, poprawić?
- Na pewno nie psuć tego, co jest dobre. Jednostka ma wypracowaną strukturę organizacyjną, która jest dobra. Dlatego nie będę likwidował posterunków i komisariatów czy powoływał nowych. Co można poprawić? Na pewno wyniki w zakresie zwalczania przestępczości samochodowej.
- A co z poczuciem bezpieczeństwa mieszkańców?
- Poczucie bezpieczeństwa obywateli jest sprawą indywidualną. Będę się starał, by policja była dobrze postrzegana. Gdy obywatel do nas przyjdzie z problemem, ma być odpowiednio przyjęty, a jego sprawa pozytywnie i szybko załatwiona. Należy poprawić warunki pracy policjantów, mam tu na myśli odstawienie do lamusa starych, rozklekotanych maszyn i komputeryzację jednostki.
- Dotychczas zmiana szefa komendy pociągała za sobą lawinę zmian personalnych wśród kierowników czy naczelników sekcji. Pan właściwie na razie nikogo "nie wymienił". Dlaczego?
- Było kilka zmian np. wśród kierowników posterunków w Lini czy Szemudzie, ale wiązały się one z odejściem dotychczasowych na emerytury, trzeba więc było powołać nowych. Nie jestem reformatorem, który przychodzi i na początku neguje wszystkie posunięcia swoich poprzedników. Ludziom trzeba dać szansę wykazania się.
- Zmieniając temat: powiedział pan, że mieszka już w Wejherowie. Jak to miasto postrzega słupszczanin z krwi i kości, który jest Pan?
- To bardzo ładne miasto, starówka ma swój klimat. Jedyne, co mnie dziwi, to fakt że tak mało spotykam się tu z językiem kaszubskim. Sądziłem, że jest on bardziej popularny w codziennych rozmowach.
Dossier komendanta
Podinsp. Mariusz Mocek trafił do Wejherowa ze Słupska, tam był zastępcą miejskiego komendanta policji w Słupsku. Mocek pracuje w policji od 1991 roku, od 1999 jako zastępca słupskiego komendanta. Przełożeni mówią o nim, że to człowiek z dużym doświadczeniem, szczególnie w pracy pionu kryminalno-śledczego, o nienagannej służbie. Prywatnie komendant Mocek zaciera ręce z zadowolenia, że w powiecie wejherowskim jest mnóstwo jezior i rzek, bo to zapalony wędkarz.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?