Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po interwencji Animals psom w Zielnowie poprawiono warunki

Tomasz Smuga
OTOZ Animals
Po interwencji OTOZ Animals i nagłośnieniu sprawy w mediach właściciel dwóch psów w Zielnowie w gminie Luzino poprawił im warunki. Animnalsi przyznają, że są sytuacje, w których wystarczy tylko upomnienie i wytłumaczyć, jakie sankcje grożą za znęcanie się nad zwierzętami.

Przypomnijmy. W zeszłym tygodniu nasz reporter razem z inspektorami Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals pojechał do wsi Zielnowo. Animalsi otrzymali anonimowe zgłoszenie, że psy są przetrzymywane w fatalnych warunkach na polu ziemniaczanym. Miały krótki łańcuch przypięty bezpośrednio do szyi. Zamiast porządnej budy mieszkały w blaszanej beczce, która nagrzana promieniami słońca działa jak piekarnik. Do tego nie miały stałego dostępu do wody i nie były zaszczepione przeciw wściekliźnie.

null

Animalsi dali właścicielowi zwierząt cztery dni na poprawę warunków, inaczej groziło mu zabranie psów, grzywna nawet do 5 tys. zł. A w skrajnych przypadkach, gdy życie i zdrowie zwierzęcia jest w niebezpieczeństwie - brak schronienia, dostępu do wody skutkującego poważnymi szkodami w zdrowiu - posiadacz może odpowiadać nawet za przestępstwo z art. 35 ust. 1a, zagrożone do 2 lat pozbawienia wolności.

- Właściciel dostosował się do naszych poleceń. Wydłużył łańcuch, który przypiął do obroży. Postawił porządne budy i zapewnił stały dostęp do wody. A także zgodnie z przepisami po 12 h uwiązania spuszcza psy - wyjaśnia Marek Drewa, inspektor OTOZ Animals. - Często dochodzi do takich sytuacji, że po naszej interwencji właściciele zwierząt poprawiają im warunki. W tej sytuacji pomogło jeszcze nagłośnienie sprawy w mediach. Jako takich kontroli u tego pana nie będziemy przeprowadzać. Chyba, że ponownie będą do nas dochodziły zgłoszenia, bo je zawsze sprawdzamy. Oczywiście, jeśli będziemy mieli w pobliżu tego terenu jakąś interwencję, to przy okazji podjedziemy zobaczyć, jak wygląda sytuacja z psami w Zielnowie - dodaje Drewa.

Niestety, Animalsi zwracają uwagę, że problem z źle traktowanymi psami na polach ziemniaczanych jest częstym spotykanym na terenach wiejskich.
- Jest to mniej więcej 80 proc. naszych interwencji - mówi Anna Drewa, inspektor OTOZ Animals Gdynia.

Animalsi zwracają uwagę, że oprócz cierpienia fizycznego spowodowanego przetrzymywaniem na uwięzi, pies cierpi również psychicznie. Pies jest zwierzęciem stadnym i pragnie kontaktu z człowiekiem. Przetrzymywanie czworonoga na uwięzi od szczenięcia niszczy jego psychikę, niejednokrotnie powodując agresję, która obraca się również przeciw właścicielowi lub jego rodzinie.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto