Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomorski: Powalczę o miejsce w składzie [wywiad]

Tomasz Smuga
Tomasz Smuga
Z Dawidem Pomorskim, napastnikiem Gryfa Orlex Wejherowo i zwycięzcą naszego plebiscytu internetowego na najlepszego piłkarza drużyny rozmawia Tomasz Smuga

Internauci w plebiscycie na portalu wejherowo.naszemiasto.pl za najlepszego piłkarza Gryfa Wejherowo w rundzie jesiennej wybrali Ciebie. Jak sami napisali, jesteś "legendą drużyny". Czujesz się legendą?
**

Plebiscyt na najlepszego piłkarza Gryfa w rundzie jesiennej

**
Uważam, że sławni piłkarze tylko z wielkich klubów, jak sobie zasłużą swoją postawą na boisku i poza nim, mogą być ewentualnie legendą lub ikoną. Ja tymczasem co najwyżej na chwilę obecną jestem zawodnikiem z największym stażem w WKS Gryf Wejherowo. Co do zwycięstwa w plebiscycie, to chciałbym gorąco podziękować wszystkim kibicom, którzy oddali na mnie głos. Także kibicom z Pucka, którzy mnie wspierają.

Swoje pierwsze kroki piłkarskie stawiałeś właśnie w Gryfie.
Do klubu trafiłem w wieku 10 lat przez turnieje podwórkowe. Wypatrzył mnie Stefan Machaliński, który do dzisiaj szkoli dzieci w Gryfie. Jeśli dobrze pamiętam, to właśnie wtedy zaczęto stawiać na pracę z młodzieżą. Zacząłem odnosić jakieś tam sukcesy i strzelać wiele bramek. Chcieli mnie wtedy do Arki, ale nie myślałem, żeby odchodzić do Gdyni. Byłem za młody i podobało mi się w Wejherowie.

O mały włos a zamiast piłkarzem zostałbyś szczypiornistą.
W podstawówce byłem w klasie sportowej. Trenowaliśmy m.in. piłkę ręczną, w której byłem dobry. Podczas finałów wojewódzkich zostałem najlepszym strzelcem. Dostałem propozycję kontynuowania gry w piłkę ręczną, ale ze względu na to, że miało to być w Gdańsku, zrezygnowałem.

Wróćmy do piłki nożnej. Od początku grałeś na pozycji napastnika?
Największą radość sprawia mi strzelanie bramek. W juniorach jak była konieczność gry na innej pozycji, to grałem np. w środku pomocy. Jeśli chodzi o grę w seniorach, to jak wchodziłem do zespołu mając 15-16 lat, ale nie byłem napastnikiem - grałem na boku pomocy. Jednak zauważono, że mam umiejętności strzelania goli, więc przesunięto mnie do ataku.

Bramki zdobywałeś nie tylko dla żółto-czarnych. Podczas swojej kariery przewinąłeś się przez kilka zespołów.
Po Gryfie przyszła propozycja z Arki Gdynia, która wtedy była w III lidze. Z Arką w 2001 roku wywalczyłem awans do II ligi. Ale ze względu na to, że okres wypożyczenia się skończył, musiałem wrócić do Wejherowa. Powrót był ciężki, bo trudno było się pozbierać, bo z lepszej ligi wróciłem do słabszej. Potrzebowałem czasu, żeby wrócić do formy i to mi się udało. Później był okres słabszej gry i w 2003 roku przeszedłem do drużyny Kaszuby Połchowo. Jednak krótko tam byłem, bo brakowało mi Wejherowa. Jak wróciłem do Gryfa, to doszło do zmian w zarządzie klubu. Rozpoczęło się budowanie zespołu od podstaw i początkowo się gubiłem, chociaż zrobiono mnie kapitanem zespołu. Później ponownie reprezentowałem barwy Kaszuby Połchowo. Następnie przez rok grałem w Rodle Kwidzyn. A od 2006 z przerwami występowałem w Orkanie Rumia. Do Wejherowa wróciłem w 2010 roku.

Pamiętasz najładniejszą zdobytą przez siebie bramkę?
W sezonie 2003/2004 Gryf Wejherowo pokonał w ligowym meczu Amicę II Wronki 5:2. W tym spotkaniu zdobyłem aż cztery bramki. Jedna była wyjątkowej urody. Z prawej strony dostałem dośrodkowanie od Daniela Czuka na 20-25 metr i z pierwszej piłki strzeliłem z woleja lewą nogą pod poprzeczkę bramkarzowi. To była jedna z kilku takich bramek.

A najważniejszy mecz, który rozegrałeś?
Mam nadzieję, że taki mam przed sobą.

Na boisku z kim Ci się najlepiej współpracowało albo może współpracuje?
Grając staram się współpracować najlepiej ze wszystkimi zawodnikami. Napastnik bez swoich kolegów z pomocy, czy obrony nie może w pełni zaprezentować swoich umiejętności, bo to oni dogrywają do niego piłki. Dlatego tak ważna jest współpraca.

Jak oceniasz wejherowskich kibiców?
Pamiętam, jak w 2001 roku graliśmy w finale o regionalny Puchar Polski z Wisłą Tczew. Kibice śpiewali "wygrajcie ten puchar dla nas". Widziałem u nich chęć pomocy. Oni w nas wierzyli, a ich słowa poniosły nas do zwycięstwa. Uświadomili mi, że my piłkarze nie gramy tylko dla siebie, ale i dla naszych fanów. Patrząc na tamte czasy, a dzisiejsze- to kibicowanie się zmieniło. Teraz mamy np. stowarzyszenie kibiców, którego wtedy nie było. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom i moim cichym fanom za wspieranie i doping.

Masz 33 lata. Myślisz już o zakończeniu kariery piłkarskiej?
Jest wiele przykładów piłkarzy w moim wieku, że można grać jeszcze kilka ładnych lat na dobrym poziomie. W tym sezonie więcej meczów zagrałem w drugiej drużynie Gryfa w V lidze. Tam się podbudowałem i czuje się na siłach, żeby rywalizować o miejsce w składzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto