W niedzielę, 21 czerwca, premier RP Mateusz Morawiecki przebywał z wizytą w województwie pomorskim. Podczas swojego pobytu odwiedził też Wejherowo. Na placu Jakuba Wejhera z udziałem szefa rządu odbył się wiec poparcia dla obecnego prezydenta Andrzeja Dudy.
Tego samego dnia również na wejherowskim rynku miał miejsce inny wiec, podczas którego zachęcano do głosowania w wyborach prezydenckich na Rafała Trzaskowskiego. Okazuje się, że historia niedzielnych spotkań ma swój ciąg dalszy. We środę, 24 czerwca, posłanka Platformy Obywatelskiej Henryka Krzywonos-Strycharska zwołała na pl. Wejhera konferencję prasową. Podczas spotkania z dziennikarzami posłanka twierdziła, że na wiecu sympatycy PiS byli agresywni wobec zwolenników kandydata Rafała Trzaskowskiego.
- Wyrywali plakaty ludziom z KOD i Koalicji Obywatelskiej. Darli billboardy. Jedna z pań z PiS-u była tak agresywna, że podarła pani Skrzypińskiej plakat i stwierdziła, że zerwano jej łańcuszek - mówiła Henryka Krzywonos-Strycharska. - Po południu państwo Skrzypińscy mieli rewizję. Przyjechało dwoje ludzi w cywilu bez pozwolenia na rewizję. 40 lat temu walczyliśmy o to, żeby była wolność. Żebyśmy mogli wypowiadać to co chcemy i żebyśmy mogli żyć w spokoju. Okazuje się, że teraz kto nie jest z PiS ten dostaje po plecach - dodała posłanka, której 21 czerwca nie było na wiecach w Wejherowie.
- Zostaliśmy brutalnie zaatakowani przez osoby, które nie podzielały naszych poglądów. Gest pani Lichockiej był kierowany w naszym kierunku. Doszło do przepychanek podczas których uczestniczka zgromadzenia zgubiła łańcuszek. Zostaliśmy o to posądzeni. Byliśmy szarpani ze wszystkich stron - opowiadała z kolei Danuta Skrzypińska. - Po południu doszło do przeszukania naszego mieszkania. Przyjechało do nas dwóch funkcjonariuszy w cywilu. Nie poinformowali nas w jakim celu przyjechali. Powiedzieli, że chcą porozmawiać o sytuacji, która zaszły na rynku. Po jakimś czasie nas poinformowali, że mają nakaz rewizji. Pokazali nakaz komendanta policji, nie był to nakaz prokuratorski. Udostępniliśmy im pojazdy, którymi tego dnia się poruszaliśmy. Przeszukano też mieszkanie - twierdziła Skrzypińska.
Komenda Powiatowa Policji w Wejherowie potwierdza, że w niedzielę 21 czerwca otrzymali zgłoszenie o kradzieży biżuterii o wartości kilku tysięcy złotych.
- W zgłoszeniu tym została wskazana osoba, która mogła mieć związek z tą kradzieżą - informuje asp. sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowy wejherowskiej policji. - Do sprawy zostały zabezpieczone nagrania video z miejsca zdarzenia, ponadto policjanci wystąpili o zabezpieczenie monitoringu miejskiego. Na miejscu zdarzenia policjanci sprawdzili teren, w którym doszło do utraty łańcuszka. W celu zabezpieczenia dowodów przestępstwa wykonane zostało tego samego dnia przeszukanie, na podstawie obowiązujących przepisów Kodeksu Postępowania Karnego. W tej chwili policjanci dalej pracują nad tą sprawą, w celu odnalezienia ukradzionej biżuterii oraz ustalenia sprawcy przestępstwa - wyjaśnia.
KPP w Wejherowie powołuje się także na przepis z art. 308 Kodeksu Postępowania Karnego. Czytamy w nim, że "Policja w granicach koniecznych dla zabezpieczenia śladów i dowodów przestępstwa przed ich utratą, zniekształceniem lub zniszczeniem, w każdej sprawie, w wypadkach niecierpiących zwłoki może przeprowadzić przeszukanie."
- Zgodnie z art. 220 § 3 W wypadkach niecierpiących zwłoki, jeżeli postanowienie sądu lub prokuratora nie mogło zostać wydane, organ dokonujący przeszukania okazuje nakaz kierownika swojej jednostki lub legitymację służbową, a następnie zwraca się niezwłocznie do sądu lub prokuratora o zatwierdzenie przeszukania - wyjaśnia KPP w Wejherowie.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?