Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat wejherowski. 77. rocznica Marszu Śmierci. Świadek historii spotkał się z mieszkańcami Luzina

Alicja Choinka
Alicja Choinka
W czwartek, 3 lutego w Luzinie zorganizowane zostały uroczystości upamiętniające 77. rocznicę Marszu Śmierci, który przeszedł przez tę miejscowość. W ramach nich odbyło się spotkanie z Tadeuszem Rydzewskim, uczestnikiem tego wydarzenia, któremu udało się uciec podczas postoju. Obchodom towarzyszył także przemarsz na mogiłę 12 więźniów obozu Stutthof, którzy spoczywają na miejscowym cmentarzu parafialnym.

97-letni Tadeusz Rydzewski pochodzi z okolic Łomży. Był uczestnikiem Marszu Śmierci, który wyruszył z KL Stutthof 25 stycznia 1945 roku. Kolumna doszła do Luzina 3 lutego. W rocznicę tych wydarzeń w kościele pw. Świętego Wawrzyńca, z którego udało 77 lat temu się uciec 97-latkowi, odbyło się spotkanie w trakcie którego podzielił się z zebranymi swoimi wspomnieniami z tamtego czasu.

Kiedy przyszliśmy tutaj, a byłem jeszcze ze swoim przyjacielem Jerzym, postanowiliśmy uciec z kościoła. Byliśmy blisko ołtarza. Próbowałem otworzyć najniższe okno, nie było takiej możliwości. Ustawiliśmy jedną ławkę na drugą, stanąłem na nie i sięgnąłem do wyżej położonego okna, które udało się otworzyć. Na zewnątrz znajdował się posterunek. Kiedy strażnik był z prawej strony, my, na sygnał, uciekliśmy z lewej

– wspomina Tadeusz Rydzewski.

Zeskoczyłem pierwszy, Jerzy zaraz za mną. Szybko uciekliśmy do lasu. Wędrowaliśmy całą noc. W lesie była straszna zamieć śnieżna, taka, jakiej w życiu nie widziałem, a w rejonach Łomży był bardzo srogi klimat. Rano okazało się, że odeszliśmy niedaleko od kościoła, na jakieś 400 metrów. Zgubiliśmy się przez zamieć. Nieopodal była stodoła. Oderwaliśmy deski, wsunęliśmy się w żyto i tak przeczekaliśmy do wieczora.

Uroczyste upamiętnienie rocznicy Marszu Śmierci przez Luzino zorganizowane zostały po raz pierwszy z inicjatywy Gminnej Biblioteki Publicznej, która w ubiegłym roku realizowała projekt pn. „Z pokolenia niech głos nasz idzie w pokolenie… - międzypokoleniowy kolaż kaszubskiej pamięci o Marszu Śmierci KL Stutthof”.

Pan Tadeusz zadzwonił do nas mówiąc, że jest byłym więźniem, ma 97 lat i posiada dużo informacji związanych z Marszem Śmierci oraz, że uciekł w Luzinie

– mówi Maria Krośnicka, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Luzine.

Zdając sobie sprawę z tego, ile ma lat, postanowiliśmy, że trzy osoby pojadą do Pszczyny nagrać pana Tadeusza. Mieliśmy mieć to w naszych dokumentach związanych z tym wydarzeniem. Pan Tadeusz zmienił jednak zdanie i oświadczył, że chce przyjechać osobiście, a skoro tak się stało, niemal spontanicznie wyszło tak, że zamówiliśmy mszę i to wszystko stało się faktem.

Jak podkreśla dyrektor biblioteki, poczynione zostaną działania ku temu, aby decyzją Rady Gminy Luzino uchwalone zostały trzy dni pamięci – jeden oficjalny, drugi edukacyjny, w którym zostaną zorganizowane zajęcia dla dzieci i młodzieży oraz trzeci – filmowy, w ramach którego emitowane będą materiały dokumentalne.

To wszystko zazębia się w naturalny sposób. Jeden ze stopni Schodów Pamięci Pokoleń jest nazwany Marszem Śmierci

- mówi dyrektor biblioteki.

Zbieramy materiały wokół tematów, które są na tych schodach, czyli historia tradycja, dzieje. Głównie chodzi o młode pokolenie, żeby pamiętało i wyciągało wnioski, nie żyło w sferze gier gdzie jest zabawa i darowane życie. Życie jest jedno. To, co opowiada pan Tadeusz oraz następny film, który przygotowujemy na jego temat, jest taką przestrogą, że wojna to nie zabawa.

Nadmieńmy, że tego dnia, na okres 5 lat bibliotece w Luzinie przekazana została wystawa stworzona przez artystkę z Hamburga na 50. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Właścicielem wystawy jest Nadbałtyckie Centrum Kultury.

Nazywa to architekturą pamięci, gdzie zebrane elementy mają dawać ludziom do myślenia. Wystawa kończy się na wojnie. Puste księgi, które stoją na regałach są do zapisania następnym pokoleniom

– tłumaczy Maria Krośnicka.

Obchodom towarzyszył także przemarsz na mogiłę 12 więźniów obozu Stutthof, uczestników Marszu Śmierci, którzy spoczywają na cmentarzu w Luzinie.

Myślę, że to ważne nie tylko dla mieszkańców Luzina, ale całych Kaszub. Wiele osób mieszkających tutaj też niestety trafiło do Stutthofu i szło w tym marszu. Nieżyjący już mieszkańcy gminy także byli stutthofiakami, ale opowiadali o tym bardzo niechętnie, ponieważ były to zbyt traumatyczne przeżycia. Warto pokazać historię, człowieka, który chce podzielić się swoją bardzo dramatyczną historią, a mimo tego, że przeżył bardzo dużo, mówi, że jest szczęśliwy

– mówi Jarosław Wejer, wójt gminy Luzino.

Następnego dnia po spotkaniu w Luzinie w Bibliotece i Centrum Kultury w Gniewinie odbyło się spotkanie podczas którego przedstawiony został projekt luzińskiej biblioteki oraz wyemitowano film pt. „Stutthof idzie!”.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto