Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedostatni wyjazd żółto-czarnych w tym w roku. W sobotę mecz ROW 1964 Rybnik - Gryf Wejherowo

ab
fot. A. Baran
Do końca tegorocznych drugoligowych zmagań pozostały jeszcze tylko trzy kolejki. Niełatwe zadanie czeka piłkarzy wejherowskiego Gryfa, którzy w sobotę (17 listopada) o g. 13 po raz trzeci z rzędu powalczą o punkty na wyjeździe.

Po pechowej przegranej w ostatnim ligowym spotkaniu z Górnikiem Łęczna (1:2), w ramach 19. kolejki II ligi gryfici zagrają z ROW-em 1964 Rybnik. O zeszłotygodniowej niefortunnej porażce zarówno kibice, jak i sami piłkarze już raczej zapomnieli. Jak podkreśla sam trener Gryfa Zbigniew Szymkowicz, ostatni mecz podziałał na drużynę bardziej mobiliuzująco, aniżeli demotywująco, więc do kolejnego spotkania podchodzą pełni optymizmu.

- Wiem, że nie powinno chwalić się zawodników po przegranym spotkaniu, ale w meczu z Górnikiem całkowicie zdominowaliśmy rywala, który aspiruje przecież do awansu - mówił trener Zbigniew Szymkowicz. - Wynik powinniśmy tak naprawdę rozstrzygnąć już w pierwszej połowie. Gdyby po 45 minutach na tablicy świetlnej widniał wynik conajmniej 4:1 na naszą korzyść, to myślę, że i tak byłby to najniższy wymiar kary dla rywala. Niestety sprawdziło się stare porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i dlatego to my musieliśmy przełknąć gorycz porażki. Jeżeli chodzi o najbliższy mecz to na pewno nie będzie to dla naszej drużyny przyjemna przeprawa, bo mecze z drużynami ze Śląska nigdy nie należały do najłatwiejszych. Uważam jednak, że jeśli zagramy tak jak w ostatnim meczu z Górnikiem, a dodatkowo poprawimy naszą skuteczność strzelecką, to myślę, że spokojnie możemy wywieźć trzy punkty z Rybnika - dodał.

Rywal, przynajmniej na papierze, jest teoretycznie słabszym zespołem. Co prawda, piłkarze ze Śląska w dotychczasowych osiemnastu spotkaniach zdobyli tylko dwa punkty mniej od gryfitów, ale w ostatnich sześciu meczach zgromadzili zaledwie dwa "oczka" (Gryf zdobył ich sześć). Dodatkowo na korzyść wejherowskiego klubu przemawia fakt, że w poprzednim meczu obu drużyn, to żółto-czarni okazali się górą wygrywając 1:0 z ROW-em 1964. Wówczas jedyną bramkę w piątej minucie strzelił Kamil Włodyka.

Wideo:
Jerzy Brzęczek wciąż czeka na pierwszą wygraną w roli selekcjonera. "Jeżeli są zwycięstwa, wszystko jest ok. Jeżeli ich nie ma, szuka się innych rozwiązań"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto