Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski. Gryf Wejherowo postraszył Lechię Gdańsk. Żółto-czarni przegrali z biało-zielonymi 2:3 [ZDJĘCIA]

ts
Gryf Wejherowo po walce przegrał z Lechią Gdańsk. W I rundzie Pucharu Polski żółto-czarni na Wzgórzu Wolności ulegli obrońcy trofeum 2:3, chociaż po pierwszych 5. minutach, to WKS prowadził 2:0!

- Na pewno na ten mecz nie wyjdziemy drugim składem, bo taki trzeba mieć. Wyjdziemy w najlepszym ustawieniu. My niczym nie ryzykujemy. Chcemy sprawić jakąś niespodziankę. Jak to wyjdzie, to zobaczymy - mówił przed wtorkowym (24 września) spotkaniem z Lechią Gdańsk w ramach I rundy Pucharu Polski Łukasz Kowalski, trener Gryfa Wejherowo.

A na niespodziankę długo nie trzeba było czekać, bo Gryf już w 3. minucie wyszedł na prowadzenie. Po podaniu Pawła Czychowskiego bramkę zdobył Maksymilian Hebel. Sensacyjnie zrobiło się 120 sekund później, gdy tym razem po trafieniu Bartłomieja Gęsiora WKS prowadził 2:0. I takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron wygrało już doświadczenie, umiejętności i lepsze przygotowanie kondycyjne zespołu z ekstraklasy, który najpierw zdołał doprowadzić do wyrównania po dwóch golach Macieja Gajosa z 53. i 58. minuty, a w końcówce meczu strzelić zwycięską bramkę autorstwa Flavio Paixao.

- Przyjechaliśmy tutaj po to, żeby awansować do kolejnej rundy i ten cel osiągnęliśmy i w zasadzie na tym powinienem zakończyć - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk. - Na pewno szybko stracone bramki sprawiły, że ten mecz do końca trzymał w napięciu. Dla kibiców to było dobre. My mamy swoje wnioski do wyciągnięcia. Na pewno to zrobimy.

- Gratuluję drużynie Lechii awansu. Szybko zdobyliśmy dwie bramki. Mogło być 3:0, ale sędzia podniósł spalonego. Wiedzieliśmy, że każdą sytuację, którą będziemy mieli musimy wykorzystać - mówił z kolei Łukasz Kowalski, szkoleniowiec Gryfa Wejherowo. - W drugiej połowie Lechia przyspieszyła. Było widać jakość po stronie Lechii. Celność i siłę z jaką podawali piłkę, to podejrzewam, że chłopcy po raz pierwszy widzieli takie piłki na żywo. Przykro nam, że mimo korzystnego wyniku do przerwy nie udało się zakończyć tego meczu po naszej myśli. Ale przegrywamy z podniesionym czołem.

Jeśli piłkarzy Gryfa za swoją postawę i grę można uznać za bohaterów tego spotkania, to na pewno antybohaterami meczu została grupa pseudokibiców zasiadająca w sektorze D na krytej trybunie. W pierwszej połowie odpalili środki pirotechniczne. Jeden z pocisków z rakietnicy poleciał na murawę boiska i w niewielkiej odległości minął bramkarza gdańskiej Lechii. Po tym zdarzeniu na kilkanaście minut przerwano mecz. Delegat po konsultacjach zezwolił na kontynuację spotkania. Ale zaznaczył, że jak ponownie dojdzie do takiego incydentu mecz zostanie przerwany i zakończy się walkowerem dla Lechii.

- Cieszyłem się, że ten mecz był kontynuowany, bo gdybyśmy dostali walkower przy prowadzeniu 2:0, to byłoby kuriozum - krótko odniósł się do tej sytuacji szkoleniowiec WKS-u.

- Nie chcę się ustosunkowywać do tej pozaboiskowej sytuacji, bo to nie do mnie należy - dodał z kolei trener gdańszczan.

Gryf Wejherowo - Lechia Gdańsk 2:3 (2:0)
Bramki:
1:0 - Maksymilian Hebel (3), 2:0 - Bartosz Gęsior (5), 2:1 - Maciej Gajos (53), 2:2 - Maciej Gajos (58), 2:3 - Flavio Paixao (89)
Gryf: Ferra – Biedrzycki, Gęsior, Koprowski (75. Goerke), Majewski, Hebel, Sławek, Czychowski, Burkhardt (65. Lisiecki), Nowicki, Kankowski
Lechia: Alomerović – Kobryń (46. Kubicki), Nalepa, Chrzanowski (52. Gajos), Udovicić – Makowski, Wolski, Lipski – Haraslin, Paixao, Mihalik (16. Mladenović)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto