Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Reda. Problemy z koncesją na sprzedaż alkoholu

RAFAŁ KORBUT
- Zgadzamy się na kawiarenkę, ale nie chcemy, by był tu sprzedawany alkohol - mówią mieszkańcy bloku przy ul. Jana Pawła II 9.
- Zgadzamy się na kawiarenkę, ale nie chcemy, by był tu sprzedawany alkohol - mówią mieszkańcy bloku przy ul. Jana Pawła II 9.
Radni Redy postanowili na co najmniej 2 - 3 miesiące odłożyć dyskusję na temat zmiany uchwały o przeciwdziałaniu problemom alkoholowym. A to oznacza, że Piotr Chrzanowski, właściciel kawiarenki mieszczącej się przy ul.

Radni Redy postanowili na co najmniej 2 - 3 miesiące odłożyć dyskusję na temat zmiany uchwały o przeciwdziałaniu problemom alkoholowym. A to oznacza, że Piotr Chrzanowski, właściciel kawiarenki mieszczącej się przy ul. Jana Pawła II, na razie nie otrzyma koncesji na sprzedaż alkoholu.

Przypomnijmy - mieszkaniec Redy, który kupił lokal w piwnicy bloku przy ul. Jana Pawła II i otworzył tam kawiarenkę, od kilku miesięcy bezskutecznie stara się o koncesję. Z obecnie obowiązującej uchwały rady miasta wynika, że punkty sprzedaży i konsumpcji alkoholu nie mogą znajdować się w odległości mniejszej, niż 100 m od placówek kulturalno-oświatowych, czy kościołów. A kawiarenka jest w odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów od publicznej biblioteki. Emilia Chrzanowska, matka i pełnomocnik pana Piotra, ripostuje, że w mieście są inne punkty sprzedaży alkoholu położone blisko kościoła czy szkoły.
- Dla punktów sprzedaży, a nie konsumpcji, ta odległość została ustalona na 50 m - wyjaśnił na naszych łamach Krzysztof Krzemiński, burmistrz Redy. I zapowiedział, że przedyskutuje z radnymi tę sprawę oraz zaproponuje zmianę uchwały.
Z redakcją skontaktowali się też mieszkańcy budynku, w którym mieści się kawiarenka. Zapowiadają, że wykorzystają wszelkie możliwe środki prawne, aby nie dopuścić do wydania koncesji.
- Ten lokal znajduje się w klatce, gdzie mieszkamy - mówi Adriana Budzisz-Gromadzka. - Mamy bardzo złe doświadczenia ze sprzedażą alkoholu w pobliżu, nieopodal znajdował się bowiem sklep. Co wieczór, a często i w nocy, mieliśmy pod naszymi oknami pijanych wyrostków, krzyczących, przeklinających i załatwiających się w klatkach schodowych i na placu zabaw. Nie chcemy też głośnej muzyki i smrodu papierosów.
Właściciel kawiarenki zapewnia jednak, że zadba o spokój i porządek.
- To nie ma być przecież pub, gdzie ludzie przychodzą pić - mówi Emilia Chrzanowska. - Nie będzie też głośnej muzyki. To jest i ma być miejsce, gdzie można przyjść na kawę, herbatę, czy kieliszek wina. Obawy mieszkańców są więc nieuzasadnione. Wysyłałam ostatnio pisma z prośbą o ponowne rozpatrzenie sprawy i o zmianę uchwały, ale znów bez rezultatu. Kolejny raz spotkałam się z odmową.
Krzysztof Krzemiński mówi, że sprawa nie była omawiana na posiedzeniu rady.
- Radni stwierdzili, że nie będą na razie podejmować decyzji - mówi burmistrz. - Na sesji musieli omówić zmianę planów zagospodarowania przestrzennego czy plan inwestycyjny, więc dyskusję o tej uchwale odłożyli na później. Tym bardziej, że obecnie dotyczy to tylko jednego lokalu. Do tematu wrócimy, ale najwcześniej za 2 czy 3 miesiące. Jeśli bowiem uchwała miałaby być zmieniona, musi być dobra i przemyślana. A na to potrzeba czasu. Na razie więc koncesji na sprzedaż alkoholu w kawiarence nie wydamy.
Taka decyzja jest niekorzystna dla właściciela lokalu, cieszy natomiast mieszkańców bloku.
- Nie jesteśmy przeciwni samej kawiarence - dodaje Ewa Macek, jedna z mieszkanek. - Tak, jak jest teraz, nie przeszkadza nam. Ale bez alkoholu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto