Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SZCZĘŚLIWI I WZMOCNIENI

Joanna Kielas
Pół setki mieszkańców powiatu wejherowskiego wzięło udział w pielgrzymce do Watykanu na pogrzeb Papieża Jana Pawła II, a wraz z nimi nasza reporterka. Wyjazd autokarem na pożegnanie Ojca Świętego zainicjowała i ...

Pół setki mieszkańców powiatu wejherowskiego wzięło udział w pielgrzymce do Watykanu na pogrzeb Papieża Jana Pawła II, a wraz z nimi nasza reporterka. Wyjazd autokarem na pożegnanie Ojca Świętego zainicjowała i przygotowała Krystyna Ferra, mieszkanka Wejherowa, a wsparły ją dwie miejscowe parafie: św. Anny i Chrystusa Króla.
- Nie pierwszy raz organizuję tego typu wyjazdy, pomysł pielgrzymki na uroczystości pogrzebowe narodził się spontanicznie, po prostu chcieliśmy być w Watykanie i oddać Papieżowi ostatni hołd - mówi organizatorka. - Z zebraniem kompletu pielgrzymów nie było żadnych kłopotów.
Z kolei nad sprawami duchowymi czuwali dwaj duszpasterze: ks. Janusz Mathea z parafii Chrystusa Króla i ojciec Robert Nikiel, proboszcz parafii św. Anny.
Wyjechaliśmy z Wejherowa w ubiegły wtorek wieczorem. Po 33 godzinach jazdy dotarliśmy do celu podróży. Zakwaterowaliśmy się w małym miasteczku, odległym o 50 km od Rzymu. Czwartek spędziliśmy na zwiedzaniu Wiecznego Miasta. Na szczęście nie potwierdziły się pesymistyczne informacje, podawane przez polskie media o problemach z dotarciem do Rzymu, kłopotami z zakwaterowaniem i przepełnieniem miasta. W Rzymie było mnóstwo osób, ale miasto nie było sparaliżowane.
Głównym punktem podróży był udział w piątkowych uroczystościach pogrzebowych. Większości z wejherowskich pątników podczas pogrzebu udało się dostać na plac św. Piotra, choć wymagało to nocnego czuwania przed wejściem. Wszyscy ze skupieniem pochylaliśmy się nad przenośnymi radioodbiornikami, słuchając porzekazu mszy św. w języku polskim, nadawanej przez watykańskie radio. W rękach natomiast trzymaliśmy flagę polską i kaszubską. Ta ostatnia budziła duże zainteresowanie wśród pielgrzymów innych narodowości. W drodze powrotnej zwiedziliśmy Asyż i Padwę, gdzie w bazylice św. Antoniego wejherowscy duchowni odprawili mszę św.
- Jechaliśmy do Rzymu pełni obaw i niepewności. Wszystko jednak dobrze się skończyło. Nikt się nie zgubił, nikomu nic się nie stało. Wróciliśmy umocnieni duchowo. Czuwała nad nami Opatrzność Boska - mówił po powrocie ksiądz Janusz Mathea z parafii pw. Chrystusa Króla w Wejherowie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto