Szlachetna Paczka 2020. Wolontariusze działają w sztabie w hali "Elektryka"| ZDJĘCIA

W dniach 12 - 13 grudnia odbywa się Weekend Cudów w ramach tegorocznej edycji Szlachetnej Paczki. Już po raz drugi sztab, którego wolontariusze pomagają rodzinom i osobom samotnym z Wejherowa i okolicznych miejscowości, został utworzony w hali "Elektryka".

Szlachetna Paczka nie jest skierowana do osób, powiedzmy, roszczeniowych. Pomagamy ludziom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, nie tylko finansowej. Staramy się wyjść naprzeciw im problemom, pomóc tym, którzy myślą, że już nikt o nich nie pamięta, często także samotnym. Niekiedy potrzebują one po prostu dobrego słowa, tego, aby ktoś ich odwiedził, zapytał jak się jak się czują, czy czegoś potrzebują. Bywa to ważniejsze niż pomoc materialna

- mówi Anna Langa - Szymańska, wolontariuszka Szlachetnej Paczki.

Mamy także różnego rodzaju projekty dodatkowe działające w Szlachetnej Paczce – Paczka Prawników czy Paczka Medyków

- dodaje.

Weekend Cudów stanowi zwieńczenie wielomiesięcznej pracy zaangażowanych osób, która zaczyna się już we wrześniu od rekrutacji wolontariuszy. W listopadzie rusza Baza Rodzin, które odwiedzane są przez wolontariuszy oraz wprowadzane do systemu. Wówczas darczyńcy wybierają rodziny, którym chcą pomóc. W trakcie Weekendu Cudów do magazynów trafiają paczki, które następnie przekazywane są osobom potrzebującym. Darczyńcy muszą spełnić trzy podstawowe potrzeby danej rodziny czy osoby, pozostałe zależą od możliwości i chęci.

Przeważnie są to środki chemiczne, artykuły spożywcze, takie rzeczy jak pralka czy lodówka, które także udało nam się dodać w tej edycji. Często są to także małe potrzeby, skromne upominki, z których ludzie się cieszą. W tej edycji była to na przykład czapka, szalik – podstawowe rzeczy, które, jak nam się wydaje, każdy z nas ma, ale niektórym ich brakuje

- mówi Anna Langa - Szymańska.

Szlachetna Paczka pomaga uwrażliwić się na krzywdę drugiej osoby. Pozwala także dostrzec, że problemy, którymi przejmujemy się na co dzień, tak naprawdę są niczym w porównaniu do tych, z którymi borykają się osoby będące członkami społeczeństwa, na które często nie zwraca się szczególnej uwagi. Jest to wyraz naszej empatii i dostrzeżenia drugiej osoby, szczególnie w tak ważnym okresie, jakim są święta Bożego Narodzenia

- dodaje.

W ramach tej edycji Szlachetnej Paczki wolontariusze odwiedzili 74 osoby w Wejherowie i okolicach. Do projektu włączono 34 rodziny, które odwiedziło łącznie 21 wolontariuszy. W pomoc w lokalnym sztabie zaangażowało się kilkadziesiąt osób prywatnych, a także m.in. lokalni przedsiębiorcy, lokale gastronomiczne, które przygotowały niezbędne na ten weekend artykuły spożywcze.

Odzew w tym roku był ogromny. Nawet pomimo tego, że wszystkie potrzeby zostały już zaspokojone, darczyńcy nadal pytali się nas, jak jeszcze mogą pomóc. Ludzie pomimo pandemii i ciężkiej sytuacji, która dotknęła wielu z nas, nie są obojętni na krzywdę drugiego człowieka, chcą pomagać

- mówi Anna Langa - Szymańska.

Lokalne działania odbywają się przy wsparciu Starostwa Powiatowego w Wejherowie, którego pracownicy angażują się w pomoc od pięciu lat.

Składamy się, robimy zbiórkę i kupujemy artykuły gospodarstwa domowego, spożywcze, z zależności od potrzeb. Są to także m.in. meble, ubrania czy opał. Zawsze staramy się wybierać osoby starsze, które nie mają szans w żaden sposób dorobić i otrzymać żadnej innej pomocy. W tym roku są to dwie starsze panie z Redy

- mówi Jacek Thiel, wicestarosta wejherowski.

W tej akcji ważne jest to, że poprzez uczestnictwo nie tylko okazujemy swoje szlachetne serce, ale mamy przede wszystkim pewność, że pomoc, której udzielamy, trafi we właściwe ręce. Weryfikacja prowadzona jest wcześniej przez wolontariuszy, sztab upewnia nas w tym, że są to osoby, które naprawdę potrzebują pomocy, nie mają szansy na to, żeby otrzymać ją z innych źródeł

- dodaje.