Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Dołotko: Finał regionalnego Pucharu Polski jest naszym celem. W środę mecz Stolem Gniewino - Lechia II Gdańsk

ab
Już w środę (23 kwietnia) czwartoligowy Stolem stanie przed szansą co najmniej powtórzenia wyniku z zeszłorocznych rozgrywek Regionalnego Pucharu Polski, kiedy to piłkarze z Gniewina zaszli do ćwierćfinału. Zadanie jednak nie będzie łatwe, bo rywalem będą rezerwy Lechii Gdańsk.

Rozgrywki regionalnego Pucharu Polski zawodnicy Stolema zaczęli od trzeciej rundy. Ich pierwszym przeciwnikiem był A-klasowy LZS Bojano, który pokonali na wyjeździe 4:1.

Kolejnym rywalem gniewińskich piłkarzy był trzecioligowy Bałtyk Gdynia. Po niezwykle zaciętym i emocjonującym meczu piłkarze z Gniewina wygrali na własnym stadionie z faworytem 3:2, po bramce w ostatniej minucie. Gola na wagę zwycięstwa strzelił Mateusz Madziąg.

W piątej rundzie piłkarze z Gniewina mieli sporo szczęścia w losowaniu, bo trafili na rezerwy czwartoligowego Wikędu Luzino. Zawodnicy Stolema bez większych problemów ograli na wyjeździe A-klasową drużynę, strzelając im pięć goli, a tracąc tylko jednego.

W 1/8 regionalnego PP kaszubskich „Stolemów” czeka trudne zadanie, bo przeciwnikiem będą rezerwy wicelidera Ekstraklasy - Lechii Gdańsk. W obecnym sezonie oba zespoły walczyły już ze sobą dwukrotnie w ramach czwartoligowych rozgrywek.

W pierwszym, jesiennym meczu, który odbył się na bocznym boisku Stadionu Miejskiego, minimalnie lepsi okazali się gdańscy piłkarze, którzy wygrali 2:1. Warto dodać, że w tamtym spotkaniu w drużynie gospodarzy wystąpiło wielu znanych piłkarzy i byłych reprezentantów Polski, m.in. Artur Sobiech, Rafał Wolski, Błażej Augustyn, czy choćby Ariel Borysiuk. Dlatego końcowy wynik i tak trzeba uznać za spory sukces gniewińskich zawodników.

Drugie starcie obu drużyn, do którego doszło nie tak dawno, bo na początku kwietnia, zakończyło się remisem 3:3. Tym razem Lechia nie wystąpiła już w składzie naszpikowanym gwiazdami, a mecz był bardzo wyrównany, o czym świadczy nawet sam wynik.

Jakie szanse ma zatem Stolem w najbliższym spotkaniu, a co najważniejsze w całym Regionalnym Pucharze Polski, w którym zwycięstwo jest jednocześnie przepustką do gry w PP 2019/20?

W gronie szesnastu drużyn, które zostały w rozgrywkach, mocniejszymi drużynami na papierze wydają się być jedynie trzy ekipy: Grom Nowy Staw, Gryf Słupsk i Radunia Stężyca. Dlatego, jak zauważa sam trener gniewińskiego klubu, Tomasz Dołotko, jeżeli uda się pokonać Lechię II Gdańsk, to finał wydaje się być całkiem realny.

- Jeżeli chodzi o walkę w lidze, to na awans, bądź zajęcie drugiego miejsca, mamy tylko matematyczne szanse - mówi Tomasz Dołotko. - Dlatego w rozgrywkach ligowych pozostaje nam już tylko walka o jak najwyższą pozycję w tabeli, czyli w tym wypadku - trzecią. Puchar Polski jest dla nas zatem szansą, więc udział w nim traktujemy bardzo poważnie. Jak pokazały poprzednie mecze z Lechią Gdańsk, jest to dla nas bardzo wymagający przeciwnik. Myślę jednak, że mamy szansę pokonać gdańszczan. Jeśli z nimi wygramy, to w dalszym etapie rozgrywek nie pozostanie zbyt wiele drużyn, które byłyby poza naszym zasięgiem. Nie będę więc ukrywać, że finał jest naszym celem. Uważam, że mamy na tyle dobrych i ambitnych zawodników, aby go osiągnąć - dodaje.

Atutem Stolema jest również to, że zespół bazuje na własnych piłkarzach. W gronie 23 zawodników ponad połowę stanowią wychowankowie klubu. Ponadto, co roku do pierwszego składu włączanych jest co najmniej dwóch juniorów.

Legendy klubu pomogą osiągnąć upragniony cel?

Nie należy zapominać o ikonie klubu, jaką jest wspomniany już wcześniej Tomasz Dołotko. To przede wszystkim jego zasługa, że zespół gra obecnie w czwartej lidze i doskonale potrafi przygotować drużynę, zarówno od strony mentalnej, jak i fizycznej, do arcyważnego spotkania.

Szkoleniowiec z klubem związany jest już od trzynastu lat, a dwunastu prowadzi zespół w roli pierwszego trenera. Jako piłkarz był zawodnikiem Orła Choczewo i Pogoni Lębork. Swoją pracę na stanowisku trenera rozpoczął właśnie w choczewskiej drużynie. Jego talent trenerski został szybko dostrzeżony i już po roku pracy w Stolemie został pierwszym trenerem tego zespołu, którego dzisiaj jest już właściwie legendą. W sezonie 2008/09 wywalczył ze Stolemem awans do A-klasy. W ciągu kolejnych trzech lat pod jego wodzą piłkarze z Gniewina awansowali do klasy okręgowej, a po kolejnych trzech - do IV ligi.

- Po wejściu do A-klasy, awans do wyższych klas rozgrywkowych robiliśmy co trzy lata. Obecnie gramy już czwarty sezon w IV lidze. Na przestrzeni lat jako drużyna ewoluowaliśmy jeżeli chodzi o styl gry. Obecnie prezentujemy widowiskowy i otwarty futbol, dlatego nasza gra zawsze podoba się kibicom. Kiedyś skupialiśmy się na obronie, a taktyka była głównie oparta na kontrach. Teraz, mając lepszych zawodników, stawiamy na atak pozycyjny i w każdym meczu staramy się prowadzić grę - mówi trener Dołotko.

Jeżeli mowa o "legendach" klubu, to warto wspomnieć także o 47-letnim Waldemarze Wencie oraz 43-letnim Krzysztofie Jezierskim. Pierwszy z nich jest związany z gniewińskim klubem od samego początku jego istnienia (nie licząc wypożyczeń i krótkich epizodów w innych drużynach), czyli od 1992 roku. Dwanaście lat temu trener Tomasz Dołotko ściągnął go z powrotem do Stolema, który wówczas walczył o awans na B-klasowych boiskach.

- Od niego uczyli się wszyscy nasi młodzi bramkarze - podkreśla trener Stolema. - Jest takim dobrym duchem drużyny, przez kolegów z boiska nazywany "królem szatni". Jego silną stroną była zawsze obrona rzutów karnych. Bywały spotkania, w których potrafił obronić trzy jedenastki. Do dnia dzisiejszego, pomimo upływu lat, najlepsi zawodnicy mają problem, aby strzelić mu gola z rzutu karnego - dodaje.

Natomiast urodzony w 1976 roku Krzysztof Jezierski od wielu lat jest filarem zespołu i trzonem defensywy. Karierę zaczynał w juniorskich zespołach Lechii Gdańsk, w Stolemie grał w latach w 1995-2000. Następnie przez 11 lat był związany z Gryfem Wejherowo, którego był czołowym zawodnikiem. Do gniewińskiego zespołu powrócił w sezonie 2011/12 za namową trenera Tomasza Dołotki.

- Gdy w 2012 roku walczyliśmy o awans do klasy okręgowej, zadzwoniłem do niego i zapytałem czy nie chciałby u nas ponownie zagrać. Ostatecznie zdecydował się wrócić do nas i nieprzerwanie od tego czasu gra w Stolemie. Jest filarem drużyny, bo występuje na bardzo ważnej pozycji, gdzie wymagane jest doświadczenie i rutyna - zaznacza Tomasz Dołotko.

Warto dodać, że 43-letni stoper cieszy się także największym autorytetem wśród chłopaków. Większość kolegów z drużyny mówi o nim, że jest wzorem do naśladowania. Na co dzień, oprócz gry w Stolemie, szkoli młodzież w Wejherowskiej Akademii Piłki Nożnej "Błękitni" oraz uczy wychowania fizycznego w jednej ze szkół w Wejherowie. Jeżeli chodzi o grę na boisku, to jest znakomitym egzekutorem rzutów wolnych i specjalistą od strzałów z dystansu.

- Należy przyznać, że w dalszym ciągu, mimo upływu lat utrzymuje dobrą formą, dlatego też cały czas jest naszym podstawowym zawodnikiem. Jego mocną stroną były zawsze rzuty wolne oraz strzały z dystansu. Wiele bramek zdobywał właśnie ze stałych fragmentów gry. Nie tak dawno w meczu z Jaguarem Gdańsk, był bliski zdobycia bramki z połowy boiska, ale piłka niestety trafiła w poprzeczkę, po czym odbiła się od linii bramkowej i wyszła na aut - dodaje trener.

Początek meczu 1/8 PP na szczeblu wojewódzkim już w środę o godz. 18 na stadionie "Arena Mistrzów" w Gniewinie.

Wideo:
Trudna przeprawa Liverpoolu w Cardiff. "Piłka nie toczyła się tak, jak zwykle to robi. Nie jest łatwo grać na suchej murawie"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto