Do wypadku w Pucku doszło na ul. Kolejowej, gdzie mieści się m.in. siedziba puckiego Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, szkoła (PCKZiU Puck), internat SOSW oraz część biur Starostwa Powiatowego w Pucku.
- O godzinie 18:49 wpłynęło do nas zgłoszenie o zdarzeniu, a wstępnie podane nam informacje były bardzo lakoniczne - mówi zastępca naczelnika wydziału prewencji asp. szt. Ireneusz Janus. - Informowały o tym, że ktoś wypadł z okna i ma uraz kończyny, jednak na miejscu funkcjonariusze zastali dramat.
Tragiczne zdarzenie przy internacie SOSW Puck:
Policjanci z puckiej komendy oraz strażacy z KP PSP w Pucku po przybyciu na miejsce zastali załogę Ratownictwa Medycznego Puck, która walczyła o życie 14-letniego mieszkańca powiatu wejherowskiego przez około półtorej godziny. Na miejscu zdarzenia pracowała także załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Po upadku z okna internatu przy ul. Kolejowej w Pucku 14-latek doznał złamania otwartego ręki oraz poważnych obrażeń wewnętrznych. Niestety, okazały się one tragiczne w skutkach, gdyż pomimo długiej i zaciętej walki medyków z Pucka o życie chłopca, nie udało się go uratować.
Obecnie przyczyny upadku z okna internatu w Pucku nie są znane: nie wiadomo czy chłopiec wyskoczył, czy wypadł.
- Szczegóły i okoliczności tego tragicznego zdarzenia są badane w procesie śledztwa prowadzonego przez funkcjonariuszy z KPP w Pucku pod nadzorem prokuratora - mówi asp. szt. Ireneusz Janus.
- Doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego podopieczny Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Pucku wyskoczył lub wypadł przez okno, i pomimo półtoragodzinnej reanimacji, niestety poniósł śmierć - mówi starosta powiatu puckiego Jarosław Białk, pod którego pieczą znajduje się SOSW Puck. - Gdy tylko się o tym dowiedziałem, natychmiast przyjechałem na miejsce.
Uczucie bezradności ogarnęło wiele osób próbujących pomóc poszkodowanemu chłopcu i jego rodzinie. Tata, mama i dwie siostry 14-latka przeżywali dramat, którego nikt nie chciałby przejść.
- Jedyne co mogliśmy zrobić, to zabezpieczyć pomoc psychologiczną dla rodziny - mówi pucki starosta. - Ściągnęliśmy też psychologów, którzy zabezpieczyli pomoc dla nauczycieli i wychowawców, którzy w tym ośrodku przebywali. Poinformowaliśmy o zdarzeniu rodziców pozostałych trzech osób, które w tym ośrodku przebywają, zaoferowaliśmy możliwość odbioru dziecka z internatu bądź jego odwiezienie do domu, jeśli rodzice uznają, że jest taka potrzeba.
Na miejscu pracował prokurator i policja, a ich działania przy
- Jest to straszna, niewyobrażalna tragedia – mówi starosta pucki. - Bardzo współczujemy rodzinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?