Tytani Wejherowo - Alfa 99 Strzelno już w sobotę w ZS nr 1 w Wejherowie

W najbliższą sobotę 14 marca o godz. 19 Tytani Wejherowo zmierzą się z outsiderem ligi Alfą 99 Strzelno. Po ostatniej wyjazdowej przegranej z AZS-em Bydgoszcz widać, że w drużynie Pawła Paździochy panuje bojowa atmosfera.

- Nie powinniśmy ostatniego meczu przegrać i to w takim stylu, zrobimy wszystko aby zrehabilitować się kibicom i wygramy w sobotę ze Strzelnem” - dodaje Michał Lanc, zawodnik Tytanów.

Mecz teoretycznie powinien być „spacerkiem” dla wejherowian, ale jak mówi wiceprezes klubu Robert Wicon:

- Alfy na pewno nie należy lekceważyć co pokazał mecz w zeszłym sezonie gdzie też jechaliśmy po pewne 2 punkty i do tego w bardzo mocnym składzie, a doznaliśmy bardzo bolesnej porażki 33-27. Dlatego mocno podkreślam, że na ten mecz trzeba podejść bardzo skoncentrowanym i od początku nie popełniać prostych błędów - mówi Wicon.

W pierwszej rundzie Tytani wygrali co prawda na wyjeździe 35:31, ale do przerwy schodzili z przewagą tylko jednego gola.

- Trzeba wygrać wysoko nie tylko dla siebie, ale także dlatego, że zasługują na to nasi kibice których w tym sezonie, trzeba przyznać, nie rozpieszczaliśmy. Druga dodatkowa motywacja, to fakt że na meczu możemy spodziewać się przedstawicieli władz powiatu z panią starostą Gabrielą Lisius na czele, a taka publiczność wymaga jeszcze większego zaangażowania - kwituje Robert Wicon.

Początek spotkania Tytani Wejherowo - Alfa 99 Strzelno, 14 marca o godz. 19.
- Ostro pracujemy na treningach nad kondycją, bo w ostatnim meczu nie było z nią najlepiej. Mamy jeszcze w czwartek sparing w Kartuzach po którym podejmę decyzje co do składu. Sobotnie spotkanie należy do takich które musimy wygrać, dlatego innego wyniku nie biorę pod uwagę - zapowiada Paweł Paździocha, trener Tytanów.

- Jest to mecz który musimy wygrać, ostatnio słabo zagraliśmy w obronie i nad tym pracujemy na treningach, nie możemy zlekceważyć przeciwnika, bo pamiętamy co było w zeszłym sezonie. Na pewno wybiegniemy w sobotę bardzo skoncentrowani i żądni zwycięstwa - dodaje Michał Lanc.