Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uratuj życie Wojciechowi Szczuce z Tczewa. Chłoniak toczy jego organizm

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Wojciech Szczuka z Tczewa już po raz trzeci toczy bój o zdrowie. Po raz trzeci dał znać o sobie chłoniak. Dwa razy walka okazała się zwycięska. Tym razem wyzwanie jest na wagę życia. Na nowatorską terapię potrzeba 1,5 mln zł. Na siepomaga.pl 1 lutego zainaugurowana została zbiórka dla mężczyzny. Na zebranie potrzebnej kwoty jest zaledwie miesiąc. Tym razem choroba ma znacznie ostrzejszy przebieg. Liczy się każdy dzień, każda złotówka.

- Pokonałem chłoniaka już dwukrotnie - mówi Wojciech Szczuka z Tczewa. - Przede mną kolejna walka na śmierć i życie. Tym razem choroba jest jeszcze silniejsza, a moje szanse dramatycznie mniejsze. Ratunek musi przyjść jak najszybciej!

Jeszcze przed kilku laty myślał, że życie musi zaczekać. Marzenia jeszcze kiedyś będzie miał czas spełniać.

- Teraz wiem, że takie słowa i stwierdzenia przestają mieć znaczenie, gdy stajesz do batalii z najtrudniejszym przeciwnikiem, a stawką są kolejne dni, miesiące i lata twojego życia - przyznaje pan Wojciech. - To, czy będziesz nadal mógł patrzeć jak rosną twoje dzieci, towarzyszyć im w codzienności i kolejnych ważnych wydarzeniach z życia.

W listopadzie 2016 na szyi wyczuł niewielkiego guza. Miał nadzieję, że to zmiana, która szybko zniknie, albo przy odpowiedniej pomocy lekarzy zostanie zneutralizowana. Kilka miesięcy później, diagnozę: chłoniak DLBCL usłyszał po raz pierwszy.

- Brzmiała przerażająco, ale lekarze wyjaśnili, że dzięki szybkiej terapii niebawem wrócę do formy - wspomina mężczyzna. - Uwierzyłem i miałem szczęście, bo chorobę udało się powstrzymać. Operacja, chemioterapia, naświetlanie - wszystko na nic, bo guz pojawił się dokładnie po drugiej stronie zaledwie 2 lata później.
Tym razem zastosowana przez lekarzy terapia również pomogła. Chwilowy strach znów udało się pokonać, a życie, pomimo wymagającego leczenia, zaczęło powoli wracać do normy.

W momencie, gdy wydawało się, że nic gorszego nie może się już zdarzyć, Wojciech Szczuka dostał kolejny cios, który dosłownie powalił go na kolana. Choroba powróciła - tym razem w bardziej agresywnej odmianie i chce mu zabrać to, co najcenniejsze: życie.

- Zaatakowany został szpik kostny, brak sił, pogarszające się wyniki - dopiero teraz przekonuję się, co oznacza być ciężko chorym, bo czasem samodzielne pokonanie kilkudziesięciu kroków to ogromne wyzwanie, waga ciała dramatycznie spada, a siły kończą się zaskakująco szybko - mówi zasmucony. - Czasem czuję się, jakby ktoś wsadził mnie do pociągu odjeżdżającego w kierunku ostateczności… A ja nie mogę tak skończyć.

Mimo tragedii, jako dotknęła mężczyznę, ten się nie poddaje. Zaklina przyszłość. - Nie poddam się bez walki, nie zrezygnuję w najtrudniejszym momencie! - mówi z przekonaniem. - Na mojej drodze pojawił się jeden problem: tym razem standardowa terapia to za mało by wygrać. Potrzebuję innowacyjnego, nierefundowanego leczenia, które w tej sytuacji daje mi ostatnią, jedyną szansę na życie. Immunoterapia przeprowadzona w klinice to koszt około półtora miliona złotych. Kwota ogromna i niewyobrażalna… Środki, które powinienem zdobyć jak najszybciej, by móc powiedzieć dzieciom, że to nie czas na pożegnanie…

Tczewianin ma rodzinę, dwoje dzieci jeszcze w wieku szkolnym, plany, marzenia. Do niedawna był zwycięzcą. Dziś znów jest wojownikiem. Chłoniak to bardzo przebiegły przeciwnik. Atakuje z ukrycia, bez ostrzeżenia…

- Właściwie nie wiem, kiedy choroba uderzy z pełną mocą, ale mam wrażenie, że każdy nowy rzut jest silniejszy od poprzedniego - przyznaje mężczyzna. - Nie wiem, ile wytrzyma jeszcze mój organizm. Choć śmierć bezczelnie wyciąga po mnie ręce, ja z całej siły trzymam się życia w nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone. Wierzę, że i tym razem mam szansę wyjść cało z sytuacji, w której możliwości odniesienia sukcesu są niewielkie. Jednak potrzebuję do tego całej armii ludzi o dobrych sercach, którzy pozwolą mi znów uwierzyć, że mam tę moc. To Wy będziecie moją siłą, a Wasze wsparcie tarczą chroniącą przed wrogiem.

Dla Wojciecha Szczuki ta nowatorska terapia jest jedyną szansą na życie. Jeżeli nie jest Ci obojętna ludzka krzywda, pomóż. Apel tczewianina o wsparcie jest bardzo emocjonalny, ale stawką już nie jest tylko zdrowie, ale życie.

- Nie mam innej nadziei na życie niż Twoja pomoc. Właśnie dlatego, mam do Ciebie bardzo osobisty apel, którym w normalnej sytuacji, nie podzieliłbym się z nikim: Jeśli umrę, dla świata będę jednym z wielu tego dnia, ale dla moich dzieci, najbliższych i przyjaciół, świat, który znają skończy się bezpowrotnie. Ich ból jest dla mnie nie do zniesienia, dlatego proszę o ostatnią szansę, bym jeszcze wrócił do życia, by zamiast strachu i wizji straty, nieść ludziom szczęście.

Jak można wesprzeć zbiórkę na leczenie Wojciecha Szczuki?

Wystarczy wejść w ten link: https://www.siepomaga.pl/zycie-wojciecha i wpłać tyle ile możesz. Liczy się każda złotówka, każdy dzień. Zbiórka potrwa jedynie do końca lutego. Jeżeli nie jesteś w stanie wesprzeć finansowo pana Wojciecha, to wystarczy, że klikniesz w ten link i udostępnisz na swoim profilu na facebooku.

Pieniądze zostaną użyte na terapię Car-T Cell - jedyną szansę na pokonanie chłoniaka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto