Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Via Maris, tranzyt Gdynia - Władysławowo jednak powstanie? W Pucku podpisali list intencyjny, potem ruszą do pomorskich parlamentarzystów

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Wielki powrót Via Maris, drogowego skrótu z Gdyni do Władysławowa. Samorządowcy z powiatu puckiego, wejherowskiego i Gdyni jednoczą siły, by wywrzeć presję na rządzie i parlamentarzystach z Pomorza. - Brak połączenia drogą tranzytową między portem we Władysławowie a portem w Gdyni oznacza wykluczenie gospodarcze dla naszego regionu - mówi starosta Jarosław Białk.

Music: www.bensound.com

Niemal w komplecie w Pucku stawili się pomorscy samorządowcy, którzy podpisali się lub podpiszą pod listem intencyjnym w sprawie budowy Via Maris, czyli tranzytowej drogi z Gdyni do Władysławowa, która ma być alternatywą dla DW 216 (Red - Hel). Teraz sygnowali go starostowie i przedstawiciele gmin z powiatu puckiego i wejherowskiego, wcześniej pomorscy marszałkowie, a w styczniu 2022 zrobi to Gdynia.

- Mając na uwadze rozpoczęcie działań na szczeblu centralnym zmierzających do budowy Drogi Czerwonej z budżetu państwa(…). Dostrzegamy potrzebę określenia wizji perspektywicznego rozwoju nowego układu drogowego opartego o trasę Via Maris, łączącej węzeł Gdynia Północ z portem Władysławowo – czytamy w liście.

To nie nowy temat drogowo-inwestycyjny. Niestety, mówią w powiecie puckim i przypominają rządowe plany związane z budową te trasy, które ciągną się latami.

- O trasie Via Maris już 6 lat temu mówił w Pucku ówczesny wiceminister infrastruktury Kazimierz Smoliński, od tamtego czasu jednak nic się w tej kwestii nie zmieniło - komentuje starosta Jarosław Białk. - Ewidentnie nam brakuje odcinka, który powinien połączyć Gdynię z Władysławowem.

Budowa Via Maris ściśle wiąże się z powstaniem OPAT, czyli Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiejskiej, której Droga Morska miała zostać następcą. Miała, bo do dziś niewiele się nie zmieniło.

- Ta droga na północy Pomorza, ma znaczenie strategiczne i gospodarcze. Nie tylko dla portu w Gdyni i portu we Władysławowie, ale dla tego wszystkiego, co po drodze może się wydarzyć w zakresie rozwoju gospodarczego - przekonuje starosta pucki i wylicza m.in. Drogę Czerwoną, drugi odcinek Drogi Trzech Powiatów.

Konsultacje w sprawie Via Maris. Samorządowcy rozmawiają z ministrem Kazimierzem Smolińskim

Konsultacje w sprawie Via Maris. Samorządowcy rozmawiają z m...

Obecny, grudniowy list intencyjny powstał pod auspicjami Krzysztofa Czopka, dyrektora Departamentu Infrastruktury w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. Samorządowcy i urzędnicy pracowali nad nim wspólnie. Pomiędzy siebie rozdzielili też konkretne zadania, by Via Maris zbudować z udziałem rządu i pomorskich parlamentarzystów.

- Których, podkreślam z całą mocą, musimy zaangażować w to dla nas strategiczne przedsięwzięcie - mówi Jarosław Białk. - A którzy do tej pory angażują się bardzo słabo, albo wręcz znikomo.

Nasi samorządowcy pokażą posłom i senatorom z Pomorza koncepcję drogi, a potem zapytają o ich konkretne deklaracje. Już w lipcu samorządowcy na ten temat rozmawiali z marszałkiem Mieczysławem Strukiem, a w Gdańsku powstał projekt - wizja przebiegu nowej drogi, którą opracował dyrektor Jakub Pietruszewski.

- Nie chcemy dziś mówić o tym, jakiej klasy ma być to droga: powiatowa, czy wojewódzka. Ma być porządna - zaznacza Krzysztof Czopek.

Jeśli Via Maris - czyli Droga Morska - jest tak ważna dla północy Pomorza, to dlaczego wciąż nie udało się nawet rozpocząć jej budowy? Nad Zatoką Pucką wyliczają kilka powodów.

- Słyszeliśmy głosy w Warszawie, że chcemy ją zbudować tylko i wyłącznie dla ruchu turystycznego - przyznje Jarosław Białk. - Absolutnie nie, bo dla tych celów wystarczyłoby odpowiednio zmodernizować, poszerzyć drogę 216, przebudować drogę 215 oraz 213 i jakoś byśmy sobie poradzili.

Teraz urzędników zelektryzowały informacje o postępach prac nad Drogą Czerwoną i konkretyzowaniu połączenia z obwodnicą Trójmiasta. Sama Via Maris może pośrednio pomóc też tej inwestycji - przez Władysławowo i port. Pomorscy urzędnicy z Ministerstwa Funduszy otrzymali informację, że ich aplikacja w sprawie nadmorskiej drogi została wstępnie zaakceptowana i wrzucona do puli projektów ogólnych. I wskazali, że "zadanie potrzebuje dojrzałości projektowej" - bez szczegółowego rozwinięcia tego zdania.

- Jeśli weźmiemy pod rozwagę całość, ta wizja zaczyna nabierać sensu - ocenia Krzysztof Czopek.

Nowa droga do Władysławowa oczywiście pomoże upłynnić ruch turystyczny, ale w regonie bardziej liczą na jej wpływ na gospodarkę.

- Ona ma mieć charakter tranzytowy, a nie rozwiązywać lokalne potrzeby powiatów czy gmin - zastrzega dyr. Krzysztof Czopek. - Zadanie podzieliliśmy na 4 pakiety, bo będziemy szukać różnych źródeł finansowania.

Nowa droga Gdynia-Władysławowo, taki jest wstępny projekt przebiegu

Droga Gdynia - Władysławowo. Rząd chce wybudować krajówkę i...

Via Maris - którędy poprowadzona będzie trasa?

Na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi, bo koncepcja nowej trasy musi powstać. Póki co, samorządowcy mówią o ogólnym kierunku: Gdynia - Władysławowo.
Via Maris
na pewno przebiegać będzie przez teren gminy Kosakowo, gminy Puck (tu będzie jej najdłuższy odcinek), miasto Puck (którego pewnie nie przetnie) i dotrze do Władysławowa.

- Chcielibyśmy, aby ta droga dotarła do infrastruktury portowej, czyli granicy państwa - podkreśla starosta Jarosław Białk.

Byłeś świadkiem zdarzenia na terenie powiatu puckiego? Daj nam znać! Podziel się zdjęciami z nami i naszymi Czytelnikami. Prześlij je nam na maila ([email protected]) lub wyślij w wiadomości prywatnej na naszym fanpejdżu - kliknij w baner poniżej i przejdź na naszego Facebooka:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto