Aby referendum było ważne, musi uzyskać wymaganą frekwencję - trzech piątych z liczby osób, które brały udział w głosowaniu o wyborze wójta Choczewa w grudniu 2010 r., czyli ok. 1700 osób.
Na 4 488 osób uprawnionych do głosowania, do lokali wyborczych udało się 1 475 osób. 1 264 osoby zagłosowały za odwołaniem wójta, 167 za nie, a 40 osób oddało nieważne głosy.
- Do końca kadencji zostało 2,5 roku. Mamy nadzieję, że przez ten czas wójt nie doprowadzi gminy do bankructwa - skomentował po ogłoszeniu wyników Bianga.
Komentarza odnośnie wyników wyborów nie udało nam się uzyskać od samego wójta, gdyż oba telefony komórkowe miał wyłączone.
- Lokale wyborcze były czynne w godz. 7 - 21, w stałych siedzibach, czyli w szkole w Choczewie, w Łętowie, Zwartowie i Sasinie - wyjaśnia Mirosława Torłop, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Gdańsku. - Od piątku od północy w gminie obowiązywała cisza wyborcza i potrwa do zamknięcia lokali wyborczych.
Jedyna zmiana między niedzielnym referendum, a innym typem głosowania polega na tym, że członkom komisji wyborczych nie wolno podawać frekwencji w trakcie głosowania, a mediom o niej informować.
Do publicznej wiadomości podany zostanie dopiero wynik referendum, a stanie się to zapewne w godzinach porannych w poniedziałek. Głosować należy poprzez postawienie na karcie do głosowania znaku "X" obok odpowiedzi TAK lub NIE.
Na godzinę 15 komisje nie odnotowały żadnych prób łamania ciszy wyborczej.
- Wszystko przebiega zgodnie z przepisami. Jest spokojnie - mówi Sabina Fleming, przewodnicząca Obwodowej Komisji Wyborczej w Choczewie.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?