Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Walka o wolne sądy". Felieton Jerzego Budnika

Jerzy Budnik
archiwum prywatne
Jerzy Budnik, polski polityk i działacz samorządowy, od 1990 do 1998 prezydent Wejherowa, poseł na Sejm III, IV, V, VI i VII kadencji. Na naszym portalu publikujemy felietony byłego posła ziemi wejherowskiej.

To się może dla nas bardzo źle skończyć. Z docierających z Brukseli przecieków wynika, że za niestosowanie się do zaleceń TSUE grożą nam dotkliwe sankcje finansowe. Ale nie tylko to musi martwić. Chaos, do którego doprowadzili autorzy fatalnie przeprowadzanej reformy sądownictwa, może utrudnić życie każdemu z nas. Sądy najczęściej kojarzą się z walką z przestępczością, czyli ze sprawami karnymi. Ale nie tylko tym się zajmują. W gospodarce wolnorynkowej coraz więcej jest spraw cywilnych i gospodarczych, od szybkiego rozstrzygnięcia których zależy być albo nie być wielu przedsiębiorców, tych dużych i tych małych. A przecież są jeszcze sprawy spadkowe, opiekuńcze, rodzinne, administracyjne, czy też te ze stosunku pracy i ubezpieczeń społecznych. Potencjalnie każdy z nas, chcąc nie chcąc, może być zmuszony przez różne okoliczności życiowe lub sytuacje losowe do szukania sprawiedliwości, do obrony swoich praw i interesów w sądzie. Więc każdy powinien być zainteresowany tym, by działały one szybko i sprawnie, a sędziowie byli w pełni bezstronni, niezależni i niezawiśli.

Reforma sądownictwa miała być wstępem do głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości. To miał być „okręt flagowy” rządów PiS, bo przecież partia ta ma w swojej nazwie „prawo” i „sprawiedliwość”. Skończyło się na walce z „nadzwyczajną kastą” i „sędziokracją”. Dość szybko okazało się, że w rzeczy samej nie ma pomysłu, jak usprawnić funkcjonowanie sądownictwa w Polsce. Na przykład co zrobić, by skrócić czas rozpatrywania spraw. Ważniejsze okazały się sprawy personalne. Wszystko, co dotąd zrobiono, sprowadza się do próby przejęcia pełnej kontroli nad władzą sądowniczą, czyli do jej ubezwłasnowolnienia. Reforma sądownictwa jest oczywiście potrzebna. Mówią o tym sami sędziowie zrzeszeni w kilku stowarzyszeniach, z których najbardziej znana jest najliczniejsza z nich „Iustita”. Ale chcą, by ich głos, by ich postulaty i doświadczenia też zostały wzięte pod uwagę. Czy mają do tego prawo ? Pewnie, że mają. Nie wyobrażam sobie, by zmiany dotyczące samorządu przeprowadzano nie wysłuchawszy głosu środowiska samorządowego, np. Związku Miast Polskich, czy też Związku Gmin Wiejskich, a zmiany dotyczące funkcjonowania gospodarki, bez zasięgania opinii organizacji gospodarczych, np. Krajowej Izby Gospodarczej, Związku Rzemiosła Polskiego, czy też Zrzeszenia Handlu i Usług. To samo dotyczy pozostałych dziedzin naszego życia, m.in. ochrony środowiska, służby zdrowia, nauki, oświaty, kultury i sportu. Dlaczego akurat sędziów potraktowano inaczej?

Na początku stycznia PSL zaprosiło przedstawicieli wszystkich partii, zawodów prawniczych, organizacji sędziowskich, stowarzyszeń pokrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości, a także ekspertów do udziału w „okrągłym stole”. Stawili się wszyscy zaproszeni, tylko PiS odmówił. Niedawno w podobnej, otwartej formule odbyło się „Forum dla Praworządności” poświęcone poszukiwaniu najlepszych rozwiązań problemów w sądownictwie i przyszłości wymiaru sprawiedliwości. Tym razem pod patronatem PAN, a z inicjatywą taką wyszedł, bliski PiS-owi, b. minister nauki i b. prezes PAN prof. Michał Kleiber. Stawili się wszyscy, tylko PiS odmówił. Do dialogu w tej sprawie wezwał, zaniepokojony pogłębiającym się konfliktem i jego groźnymi skutkami, przewodniczący Episkopatu Polski abp. Stanisław Gądecki. Ze strony PiS nie było żadnego odzewu. Wygląda na to, że PiS-owi w ogóle na dialogu nie zależy. Chce tę reformę zrobić po swojemu. Robi to jednak tak nieudolnie, że mamy niewyobrażalny chaos i powody do wstydu. Tylko, że za jego błędy zapłacimy teraz my wszyscy. I to wysoką cenę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto