- Spotkania terenowe są częścią naszego rocznego projektu edukacyjnego „Sowy Pomorza. Edukacja dla bioróżnorodności” dotowanego przez WFOŚiGW w Gdańsku i cieszą się ogromną popularnością. Celem warsztatów było szerzenie i promowanie wiedzy o gatunkach sów, które są mało poznanymi ptakami z racji tego, że są to głównie zwierzęta nocne - mówi Michał Malawski, ze stowarzyszenia Ochrony Sów.
Na terenie województwa pomorskiego zorganizowano już dziewięć takich warsztatów, w których łącznie uczestniczyło ponad 300 osób. Ostatnie takie spotkanie odbyło się w Ośrodku Edukacji Przyrodniczo-Leśnej MUZA.
- W Polsce mamy 10 gatunków lęgowych sów. Najmniejsza to sóweczka. Jest może trochę większa od wróbla. Są jeszcze pójdźka, włochatka, uszatka, płomykówka, puszczyk, uszatka błotna, puszczyk uralski, puszczyk mszarny oraz puchacz - wylicza Malawski, który przy okazji dodaje, że liczba puchaczy owiana jest tajemnicą. - Tych danych nie podaje się nawet na konferencjach naukowych. Z racji tego, że jest to bardzo niezwykły ptak, przy czym bardzo płochliwy. Bardzo często bywa tak, że będąc nawet 500 m od jego gniazda puchacz zostaje wypłoszony i nie wraca już do swojego lęgu pozostawiając małe.
Sowy, jak również i inne zwierzęta, pełnią ważną rolę w leśnym ekosystemie.
- To są przede wszystkim nocne drapieżniki. Po prostu czyszczą teren z gryzoni. Ograniczają populację myszy - tłumaczy Malawski. - Ale przede wszystkim ich obecność świadczy o różnorodności lasu - podkreśla.
Mimo to nie wszyscy nastawieni są z sympatią do sów. Niechęć do tych ptaków - jak twierdzą eksperci - bierze się m.in. stąd, że ich głosy nie brzmią tak mile dla ludzkiego ucha jak śpiew słowika, kosa czy skowronka.
- Np. płomykówka, to ptak, którego spotkamy przede wszystkim w krajobrazach rolniczych. Na swoje gniazda wybiera stodoły, strychy, ruiny, czy kościelne wieże. Głos tej sowy potrafi być bardzo przerażający i jak ktoś go nie zna i usłyszy w nocy, to może się wystraszyć. Stąd dźwięki wydawane przez płomykówkę niekiedy mylone są - jak niektórzy twierdzą - ze zjawami - opowiada Michał Malawski.
Odgłosy wydawane przez niektóre gatunki możemy przyrównać też do dźwięków z naszego otoczenia. Takie skojarzenia łatwiej zapamiętać. I tak głos terytorialny samca sóweczki przypomina źle naoliwioną huśtawkę bądź skrzypiący rower, a głos włochatki - jadącą z daleka lokomotywkę.
Jak każde stworzenie, także i sowy narażone są na różne niebezpieczeństwa. Jednym z głównych zagrożeń jest gospodarka leśna.
- Podczas szkoleń dla leśników uczulamy ich na wycinkę drzew. Tam mogą znajdować się gniazda sów - ostrzega Malawski.
Warsztaty "SOS dla sów" nie był tylko okazją, aby posłuchać i tajemnicach z życia sów, ale polegały też na obserwacji tych nocnych drapieżników w ich naturalnym środowisku. W terenie uczestnicy pod okiem ekspertów próbowali nauczyć się rozpoznawania choćby kilku głosów różnych gatunków sów. Swoimi spostrzeżeniami mogą pochwalić się w Atlasie Sów Polski.
- Czyli bazie obserwacji żywych czy martwych osobników oraz śladów ich bytowania. Jest to internetowa aplikacja, która w bardzo prosty sposób pozwala prowadzić obserwację - zachęca Michał Malawski, ze stowarzyszenia Ochrony Sów.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?