Bal Fatalle to opowieść Teatru Ruchu Mo-sHe, grupy artystycznej, która jest związana z Wejherowskim Centrum Kultury już od paru lat. Jest to już właściwie trzecia realizacji reżyserki i choreografki Moniki Leśko-Mikołajczyk na deskach Filharmonii
– mówi Jolanta Rożyńska, dyrektor Wejherowskiego Centrum Kultury.
Opowieści u pani Moniki z reguły są bardzo pozytywne, nasycone optymizmem, ale ta jest wyjątkowo dynamiczna. Nie zwiewna, melancholijna, ale właściwie wprowadzająca nas w rzeczywistość, w to co ludzie lubią czynić zawsze – spotykać się w przestrzeniach do tego dedykowanych, rozmawiać, przeżywać różne rozterki, wzruszenia, poznawać się. To wszystko oczywiście w formule ruchu.
Spektakl, który miała okazję obejrzeć publiczność Filharmonii składał się z dwóch aktów. Jak można rozumieć jego nazwę?
Bal, czyli coś, co jest radosne, kolorowe. Emocje, często nieprzewidywalne. Relacje między ludźmi, pewne sytuacje. Fatalle, bo różne sytuacje mogą się zdarzyć, niekoniecznie ten fatalle może być taki zły
– mówi Monika Leśko-Mikołajczyk, reżyser spektaklu.
Spektakl jest przede wszystkim pogodny, kolorowy, ale także zawiera mnóstwo refleksji. Zawsze zostawiam sobie tę refleksję, lubię pewne niedopowiedzenia w spektaklach, tym bardziej że jest on choreograficzny. Tekst jest łatwiejszy do odczytania niż sam ruch, ale myślę, że nasi widzowie są bardzo wrażliwi i zawsze pięknie odczytują emocje, które chcemy przekazać ze sceny.
Szczegółowe informacje na temat spektaklu dostępna są TUTAJ
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?