W czwartek, 22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł niezgodność z konstytucją przepisów pozwalających na aborcję z powodu ciężkiej wady płodu. Od tego dnia w wielu polskich miastach trwają protesty, których uczestnicy wyrażają swój sprzeciw wobec tej decyzji.
Manifestacje organizowane są także w Wejherowie. We wtorek, 27 października mieszkanki i mieszkańcy po raz kolejny zgromadzili się na Placu Wejhera niosąc ze sobą transparenty z takimi hasłami jak "Wybór nie zakaz", "Kulturalnie już się nie da", "Chcę mieć wybór" czy "To jest wojna".
Codziennie przybywa nieco więcej osób – zarówno kobiety jak i mężczyźni. Jest dużo młodzieży licealnej i akademickiej. Gro stanowi kobiety, które jasno i dobitnie mówią „My mamy swoje ciała, mamy swoje prawa i proszę to respektować”, „Nie jesteśmy inkubatorami”, „Żadna z nas nie myśli o żadnej aborcji, ale mamy prawo do decyzji o swoim ciele i o swoim życiu"
- mówi Longin Skrzypiński, organizator manistestacji w Wejherowie.
Prostest w Wejherowie odbył się już po raz szósty. Tym razem uczestnicy w asyście policji udali się pod Filharmonię Kaszubską, a następnie wrócili na rynek. Spotkaniu towarzyszyły rozmowy
Oczekiwań jest wiele. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie powinno ukazać się w Dzienniku Ustaw, ponieważ wówczas automatycznie staje się prawem. Jeżeli się nie ukaże – teoretycznie pozostaje możliwość powrotu do rozmów, dialogu. Dialog jest najważniejszy, ale nie może wyglądać w ten sposób, że najpierw się coś wprowadza, a potem stwierdza „teraz będziemy rozmawiać”. A tak w tej chwili w Polsce jest
- podkreśla Longin Skrzypiński.
Protestujemy tu, ponieważ widzimy, że gdybyśmy bardziej bronili Trybunału Konstytucyjnego w roku 2016, mówili o powołaniu przez Prezydenta dublerów do TK, może nie doszłoby do obecnej sytuacji. Może Trybunał byłby niezależny. W swojej formie powstał po to, aby być miejscem niezależnej, ostatecznej decyzji, aby był złożony z ludzi bardzo wykształconych, z dużym doświadczeniem zawodowym, znanych na arenie międzynarodowej, z wielkim dorobkiem w kraju. Niestety dzisiaj magister Przyłębska nie potwierdza tych standardów
- dodaje.
Premier apeluje o "powstrzymanie się od aktów aresji"
W przemówieniu wygłoszonym 27 października premier Mateusz Morawiecki odniósł sie do protestów w sprawie orzeczenia TK.
Apeluję, by powstrzymać się od aktów agresji. To może doprowadzić do eskalacji, która może doprowadzić do czegoś bardzo złego w naszym społeczeństwie
- wygłosił w przemówieniu szef Rady Ministrów.
Premier wygłosił także, że do uspokojenia sytuacji powinien dążyć każdy dla kogo "dobro Rzeczypospolitej jest wartością", a także iż "nie ma przyzwolenia na ataki na świętości, kościoły".
Nie widzę żadnego aktu agresji u ludzi, którzy przychodzą na protesty w Wejherowie, Gdańsku, Warszawie. To jest rozpacz. Ci ludzie wiedzą, że jeżeli orzeczenie TK ukaże się drukiem, to z automatu stanie się prawem. Wtedy kobieta, która jest w ciąży i wie, że zgodnie z decyzją lekarza powinna poddać się aborcji, nie będzie miała takiej możliwości
- mówi organizator protestu.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?