Mecz w ramach 11. kolejki I ligi między Tytanami a obecnym liderem tabeli Warmią Energia Olszyn, rozegrany w sobotę, 12 grudnia w hali wejherowskiej "Samochodówki", zakończył się przegraną gospodarzy. Obie drużyny walczyły o bramki do ostatnich sekund spotkania, ostatecznie jednak zakończyło się ono wynikiem 29:28.
Pomimo że z początku gościom udało się wypracować przewagę, wejherowianie zaczęli nadrabiać, zdobywając kolejne bramki. Nie zabrakło dynamicznych akcji stwarzających okazję do bramki dla obu drużyn, Warmia przez cały czas była jednak do przodu. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się wynikiem 16:13 dla gości.
Graliśmy z liderem i przegraliśmy jedną bramką. Mogliśmy z powodzeniem zremisować to spotkanie, a przy odrobinę większej skuteczności nawet wygrać. Było to jedno z niewielu spotkań gdzie dobrze zagraliśmy w obronie, pierwszy przyzwoity mecz w naszym pełnym składzie. Praktycznie całą pierwszą rundę rozgrywaliśmy bez 2 - 3 zawodników. Na ostatnie spotkanie drużyna już zebrała się po kontuzjach czy chorobach. To spotkanie można było oglądać z przyjemnością.
- mówi Piotr Rembowicz, trener Tytanów Wejherowo.
Zawiódł mimo wszystko brak skuteczności. Nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Mieliśmy 3 - 4 sytuacje sytuacje, w których powinniśmy rzucić, tak się jednak nie stało. Do tego dochodzą błędy decyzji, brak rutyny końcowego podania. Gdybyśmy rozwiązali sytuację prawidłowo, a nie według założeń zawodnika, mogliśmy wygrać. Porażka z liderem nie hańbi, szkoda tylko że w tej rundzie nie zdobyliśmy żadnego punktu
- dodaje.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?