Wejherowo. W Powiatowym Zespole Szkół nr 4 zagrali charytatywnie dla 2-letniego Leosia Hildebranta z Ostrowa | ZDJĘCIA

Podczas charytatywnego wydarzenia rozegrano łącznie trzy spotkania. W trakcie meczów, które odbyły się w wejherowskiej hali PZS nr 4 zagrali uczniowie szkoły i zawodnicy oraz osoby związane przez wiele lat z klubem Tytani Wejherowo:

• Damska reprezentacja „Samochodówki” vs. seniorki i juniorki Tytanów
• Męska reprezentacja „Samochodówki” vs. juniorzy Tytanów
• Seniorzy Tytanów vs. trenerzy i starsi oraz byli zawodnicy Tytanów

Turniej był bardzo udany. Cieszę się, że w jakimś stopniu mogliśmy wspomóc leczenie małego Leosia, bo tego wsparcia bardzo potrzebuje. Miło mi, że miałem możliwość założenia koszulki meczowej i nie ukrywam, że jakaś tam drobna łezka poleciała. Ogólnie kondycyjnie nie było źle, rzuciłem nawet kilka bramek, także wstydu nie było. Bardzo lubimy jako klub brać udział w każdych inicjatywach, w których można komuś pomóc, bo warto to robić - powiedział Remigiusz Sałata, prezes wejherowskich Tytanów.

Głównym założeniem wydarzenia było wsparcie finansowe na leczenie dwuletniego Leosia z Ostrowa. Tego dnia została zlicytowana między innymi koszulka klubowa Tytanów za 600zł, czy przekazana przez Krystiana Cholchę replika koparki za 400zł. W sumie zebrano ponad pięć tysięcy złotych.

Pomysłodawczynią całego wydarzenia była Katarzyna Młyńska z klasy IV "p" Powiatowego Zespołu Szkół nr 4 w Wejherowie, która nie po raz pierwszy zainicjowała akcję charytatywną.

W piątek, 13 stycznia 2023 r. wszyscy graliśmy w drużynie Leosia. Korzystając z okazji, że mamy tak świetną drużynę szczypiornistów jaką są Tytani Wejherowo, postanowiłam połączyć przyjemne z pożytecznym. Poza meczami i innymi licznymi atrakcjami, na końcu wydarzenia odbyła się licytacja. Darczyńcy przekazali mechaniczną replikę koparki w skali 1:50, pięć biletów sali zabaw, oraz koszulkę z podpisami zawodników Tytanów. Na meczu obecny był nasz bohater Leoś, który czuł się tutaj jak ryba w wodzie. Chciałam pomóc ze względu na to, że rodzice sami uzbierali w rok 300 tysięcy złotych, a to bardzo dużo. Stają na rzęsach i dobrze choć raz zrobić coś, żeby ich trochę odciążyć. Przez cztery godziny zebraliśmy 5024 zł, co uważam za sukces - mówiła Katarzyna Młyńska.

W trakcie wydarzenia na przybyłych czekały też inne atrakcje. Wśród nich nie zabrało waty cukrowej i popcornu, domowych, słodkich wypieki, czy choćby modelowania balonów i malowania dzieciom buzi. Dodatkowo najmłodszych uczestników spotkania odwiedził gość specjalny, z którym można było sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie.

2-letni Leoś urodził się w Ostrowie z mikrocją i artrezją. - Aby mógł słyszeć i prawidłowo się rozwijać potrzebuje operacji w Los Angeles w Stanach Zjednoczonych. Jej koszty niestety są przerażające - podkreślają rodzice dziecka.