Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Właściciele składu węgla na pograniczu Redy i Rumi przerywają milczenie

ts
archiwum PolskaPress
Do końca lutego Nadleśnictwo Gdańsk powinno odzyskać cały teren po składowisku węgla. Tymczasem właściciele firmy postanowili zająć stanowisko w sprawie, która bulwersuje lokalnych mieszkańców od blisko dekady.

Przypomnijmy, że przez ponad dekadę mieszkańcy pobliskiego osiedla zwracali uwagę na unoszący się pył węglowy, który musieli wdychać i dostawał się do ich mieszkań. Umowa pisemna na korzystanie z terenu Lasów Państwowych przez firmę formalnie wygasła latem 2017 roku. Jednak składowisko z tego miejsca nie zniknęło. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Gdyni. W 2019 roku sąd wydał wyrok nakazujący bezzwłoczne przekazanie terenu Nadleśnictwu Gdańsk.

Zobacz także:
Rumia: Składnica węgla ztruwa ludziom życie

- Nadleśnictwo Gdańsk odzyskało już większość terenu. W najbliższych tygodniach będziemy sukcesywnie przejmować pozostałe części nieruchomości. Były dzierżawca powinien uprzątnąć teren i wydać go Nadleśnictwu Gdańsk nie później niż końca lutego, w innym wypadku wznowiona zostanie procedura wszczęcia postępowania komorniczego - informuje Łukasz Plonus, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Gdańsk.

Właściciele składu węgla komentują

"Z treści publikacji wyłania się obraz firmy, która notorycznie narusza obowiązujące przepisy i negatywnie oddziałuje na otoczenie. Należy wyjaśnić, że w dotychczasowym okresie działania składu węgla w Redzie podlegał on bardzo częstym kontrolom ze strony różnych organów. Czynności kontrolne podejmowane, m.in. przez przedstawicieli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej nie ujawniły w całym okresie funkcjonowania składu jakichkolwiek naruszeń obowiązujących przepisów w zakresie norm ochrony środowiska.
Właściciele składu węgla wydzierżawili we wrześniu 2007 r, od Nadleśnictwa Gdańsk obszar położony w Redzie, przy ul. Gdańskiej na cele związane przede wszystkim z prowadzeniem działalności handlowej i składowo-magazynowej. Na mapie miasta, zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dopuszczalne było prowadzenie tego rodzaju działalności. Dopiero w trakcie trwania umowy dzierżawy władze miasta Redy doprowadziły do zmiany obowiązującego dotychczas plany wprowadzając zakaz składowania i sortowania opały w postaci węgla, a także frakcjonowania kruszywa oraz innych materiałów sypkich. Był to najistotniejszy element kampanii prowadzonej przez samorząd lokalny w celu eliminacji składu węgla z przestrzeni miasta.
Oczywistym jest, że prowadzenie składu węgla, to nie prowadzenie drogerii, czy cukierni. Właściciele składu mają świadomość tego, że skład węgla może przeszkadzać. Może przeszkadzać ze względu na możliwość emisji pyłu węglowego, może przeszkadzać ze względów czysto estetycznych. Słowo „węgiel” nie nasuwa skojarzeń z bielą, czy czystością. Istotne jest to, że węgiel, czy też pył węglowy nie jest substancją powodującą zagrożenie. Węgiel to skała osadowa pochodzenia roślinnego, czyli jest to materiał naturalny. Miał węglowy, czy też pył węglowy – to nic innego, jak rozdrobnienie ziarna węglą kamiennego, które w przypadku uwolnienia do środowiska nie stanowią źródła rzeczywistego, czy potencjalnego zagrożenia.
Pył węglowy nie jest substancją toksyczną, nie powoduje zagrożenia dla zdrowia człowieka. Nie jest substancją rakotwórczą. Nie wykazuje działania drażniącego na skórę, bądź dla oczu. Nie działa uczulająco na skórę i drogi oddechowe. Nie wykazuje szkodliwego działania na narządy docelowe (określenie zawarte w „karce charakterystyki” substancji) przy narażeniu jednorazowym i powtarzanym. Połknięcie i dostanie się przed drogi oddechowe nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Jedynie długotrwałe narażenie na działanie pyłu węglowego może powodować wystąpienie pylicy. W przypadku zagrożenia pyłem węglowym to wiąże się ono bezpośrednio ze środowiskiem prac. Statystyki wskazują, że na pylicę choruje około 5% górników i to najczęściej osób, które przez wiele lat miały bezpośredni kontakt z pyłem w dużym stężeniu.
Z całą pewnością osoby mieszkające w niedalekiej odległości od składu węgla, nawet wyposażonego w urządzenia do sortowania opału nie są narażone na szkodliwe skutki zdrowotne. W ocenie właścicieli skład, w przypadku lokalizacji w Redzie, przy ul. Gdańskiej zagrożenie dla zdrowia mieszkańców zasiedlających budynku położone w sąsiedztwie składu stanowi przede wszystkim bliskość głównej arterii komunikacyjnej miasta, przez którą codziennie przejeżdżają dziesiątki tysięcy samochodów emitujących szkodliwe substancje zawarte w spalinach samochodowych.
W związku ze świadomością zbliżającego się okresu rozwiązania umowy dzierżawy terenu zajmowanego przez skład węgla w Redzie, właściciele dużo wcześniej podjęli działania mające na celu znalezienie innego miejsca do lokalizacji składu. W pierwszej kolejności znacznie ograniczony został zakres funkcjonowania składu w Redzie. Zakupiony został teren w Wejherowie, w bezpośrednim sąsiedztwie Cementowni Wejherowo Sp. z o.o. i podjęte zostały działania doprowadzające do uruchomienia składu materiałów sypkich. Przedsięwzięcie to napotyka jednak opór ze strony odpowiedzialnych za procedowanie sprawy urzędników. Właściciele inwestują na terenie, który stanowił plac składowy po byłej cementowni w Wejherowie. Inwestują na terenie przemysłowym, na którym zgodnie z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dopuszczalne są funkcje składowania materiałów sypkich.
Dla właścicieli niezrozumiałe jest tworzenie negatywnej atmosfery wobec prowadzonej przez nich działalności. Nazywanie przez Burmistrza Redy składu węgla jako „wrzodu na rozwijającym się ciele miejskim” jest rażąco nieadekwatne do wpływu składu na tkankę przestrzeni miejskiej. Tym bardziej niezrozumiałe są komentarze, czy też obawy o wpływ na środowisko publiczne przedstawienie przez przedstawicieli Stowarzyszenia ekologicznego „Wejherowski Alarm Smogowy”, które generalnie prowadzi bardzo pożyteczną działalność.
Źródłem rzeczywistego zagrożenia dla mieszkańców nie jest pył węglowy, ale zanieczyszczone powietrze w postaci smogu docierającego do płuc. Bardzo trudnym zadaniem jest wyeliminowanie z naszych ulic samochodów, które trują. Trudne jest również doprowadzenie do stanu, w którym nie przedostają się do atmosfery produkty spalania śmieci, czy opału złej jakości. To są problemy, z którymi powinny mierzyć się w pierwszej kolejności samorządy lokalne i wyspecjalizowane instytucje walczące z zanieczyszczeniem środowiska.
Właściciele składu do tej pory nie zajmowali publicznie stanowiska w tej sprawie, ale doszli do wniosku, że dłużej nie mogą milczeć. Mają świadomość tego, że w odbiorze ogólnospołecznym ich działalność związana z obrotem węglem w wymiarze oddziaływania na bezpośrednie otoczenie nie jest odbierane pozytywnie, to należy wskazać, że nie rodzi ona zagrożenia dla środowiska. Istotny jest również fakt, iż przedmiotem sprzedaży jest opał wysokiej jakości.
Emocjonalne wypowiedzi różnych osób są nieobiektywne i krzywdzące, a budowanie negatywnych nastrojów nie sprzyja rozwiązywaniu problemów. Musimy uświadomić sobie fakt, że nasza gospodarka jest w podstawowej mierze oparta na węglu i prawdopodobnie przez długie lata będzie on nam niezbędny do ogrzania naszych mieszkań, szkół czy urzędów. Opał też musi być składowany i sprzedawany w miejscach, gdzie jest to możliwe i w sposób nie zagrażający środowisku, które jest naszym wspólnym dobrem. Jesteśmy przedsiębiorcami. Nie jesteśmy trucicielami.
"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto