Koronawirus. W Zwartowie i Nadolu mieszkańcy poszli na spacer. Policja ukarała ich mandatami

Wprawdzie, jak informują wejherowscy policjanci, mieszkańcy powiatu wejherowskiego są w większości zdyscyplinowanym społeczeństwem, jeśli chodzi o przestrzegania zasad podczas epidemii koronawirusa w Polsce, to zdarzają się przypadki ich łamania. Tak było w piątek, 3 kwietnia, we wsiach Zwartowo i Nadole.

- Pierwszą interwencję policjanci podjęli w Zwartowie, gdzie zauważyli idących blisko siebie dwóch mężczyzn, jeden z nich pił alkohol. Kiedy podjechali i rozpoczęli interwencję ustalili podczas rozmowy, że mężczyźni szli do swojej znajomej na imprezę. Oczywiście to nie była ważna potrzeba życiowa, aby opuszczać miejsce zamieszkania, wobec czego obaj zostali ukarani mandatami w maksymalnej wysokości, jeden z nich dodatkowo za spożywanie alkoholu - informuje asp. sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.

Kolejny przypadek policjanci ujawnili w Nadolu około godziny 23. Patrolując rejon przy jeziorze, funkcjonariusze zauważyli mężczyznę idącego w kierunku jeziora. Podczas legitymowania okazało się, że był on nietrzeźwy, a ponadto wyszedł z domu, ponieważ chciał iść na spacer na molo. Ponadto okazało się, że już przeszedł spory odcinek drogi. Policjanci wyjaśnili mu, że nie ma powodu, dla którego opuścił swoje miejsce zamieszkania i że spacery m.in. na molo, na plażach, bulwarach i parkach, czy lasach ą zabronione. Został także ukarany mandatem karnym.

Policjanci przy wypisywaniu mandatów stosowali podstawę prawną podaną w Kodeksie Wykroczeń w artykule 54, czyli "Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się wmiejscach publicznych,podlega karze grzywny do 500złotych albo karze nagany."

Policjanci apelują i przypominają.

- W drodze o wasze bezpieczeństwo zostańcie w domu. Za złamanie przepisów związanych z epidemią grozi kara grzywny od 5 do 30 tys. zł - informują mundurowi.