Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rolnik z powiatu kościerskiego musi zapłacić sporą grzywnę po proteście w Warszawie

Edyta Łosińska-Okoniewska
Edyta Łosińska-Okoniewska
W ciągu zaledwie 24 godzin od zatrzymania rolnik został skazany przez sąd.
W ciągu zaledwie 24 godzin od zatrzymania rolnik został skazany przez sąd. Edyta Łosińska-Okoniewska
Podczas protestu rolników w Warszawie czterech policjantów rzuciło się na niego i aresztowało. W ciągu 24 godzin Jan Nasieniewski z Wielkiego Podlesia był już skazany.

Rolnik z powiatu kościerskiego skazany po proteście

Rolnicy od miesięcy protestują przeciwko Zielonemu Ładowi, a także żądają skutecznej ochrony unijnego wspólnego rynku artykułów rolno-spożywczych przed napływem ich z poza Unii Europejskiej. Niemal w każdym mieście organizują akcje, podczas których wyrażają swój sprzeciw wobec polityki rolnej Unii. Do historii zapewne przejdą wydarzenia, które miały miejsce podczas protestu w Warszawie. To właśnie tam producenci rolni zostali potraktowani gazem, a także doszło do wybuchu zamieszek i zatrzymania kilkunastu osób.

Okazuje się, że jedną z nich był rolnik z powiatu kościerskiego Jan Nasieniewski. Internet obiegło nagranie z jego udziałem, na którym widać, jak kilku policjantów rzuca się na stojącego mężczyznę z flagą Polski, powala go na ziemię i zakuwa w kajdanki. Internauci nie szczędzili komentarzy na temat zachowania funkcjonariuszy, a pod filmem zawrzało. Teraz rolnik musi zapłacić grzywnę.

- W marcu podczas protestu przed Sejmem dostaliśmy informację, że policja bije rolników - wspomina Jan Nasieniewski z Wielkiego Podlesia. - W tej sytuacji pobiegliśmy z kolegami zobaczyć, co tam się dzieje. Byliśmy świadkami sytuacji, jak policja używała gazu niemal jak wody, lała nim tuż przed twarzami. Były też rzucane pirotechniczne elementy, aby nas rozgonić. Próbowałem razem z kolegami uspokoić protestujących, bo w takim sporym tłumie nie brakowało osób, które się unosiły, czy też zachowywały nie tak, jak powinny. Potem okazało się, że wśród nas byli podstawieni prowokatorzy i zależało im, aby zaognić ten protest.

Tuż przed apogeum do protestujących podszedł poseł Sławomir Mentzen, by wspólnie z rolnikami ustalić, w jaki sposób ich delegację wprowadzić do Sejmu, gdzie mogliby przedstawić swoje postulaty. Wówczas też cała grupa została potraktowana przez policję gazem pieprzowym, choć jak przyznaje rolnik, nie wiadomo dlaczego, ponieważ atmosfera była już spokojna. Funkcjonariusze po raz kolejny chcieli rozgonić tłum.

- Uciekając w jakimś odruchu rzuciłem do tyłu trąbkę plastikową w kierunku policji - mówi Jan Nasieniewski. - Odbiegłem kilka metrów i potem czterech policjantów rzuciło się na mnie i zakuło w kajdanki. W komisariacie złożyłem zeznania i myślałem, że za taki czyn, gdzie przecież rzuciłem do tyłu tylko plastikową trąbką, która ważyła zaledwie 55 gramów kara nie powinna być zbyt dotkliwa. Zwłaszcza że podczas protestu zarówno policja, jak i niektórzy rolnicy rzucali kostkami brukowymi. Właściwie to ja nawet nie wiem, czy ta trąbka w kogoś uderzyła, bo w zeznaniach policjanta nie wybrzmiało to jednoznacznie.

Rolnik z Wielkiego Podlesia nie spodziewał się jednak, że tę noc dane mu będzie spędzić na komisariacie, a w ciągu zaledwie 24 godzin stanie również przed sądem.

- Nawet policjant, który ze mną jeździł, nie krył zdziwienia, że za takie przewinienie postąpiono ze mną w ten sposób. Dopytywał, czy nie zrobiłem nic większego - dodaje Jan Nasieniewski. - Zostałem zatrzymany ok. godz. 15.30, a następnego dnia o 15 już byłem po wyroku.

Rolnik został ukarany za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego, a także za przebywanie w nielegalnym zgromadzeniu, bo to oficjalne około godz. 14 zostało rozwiązane. Teraz musi zapłacić grzywnę w wysokości 3950 zł. Koledzy nie zostawili go w potrzebie. Kiedy został zatrzymany, kilku z nich czekało na niego w Warszawie. Rolnicy pomogli też finansowo przekazując pieniądze na zapłatę grzywny.

- Złożyłem wniosek o uzasadnienie wyroku - mówi Jan Nasieniewski . - Jednak na odwołanie miałem 7 dni, a termin minął, więc nie pozostaje mi nic innego jak zapłacić.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto