- Radni mają przede wszystkim wiele wątpliwości w sprawie lokalizacji schroniska na naszym terenie - tłumaczy Piotr Wittbrodt, wójt gm. Łęczyce. - Do tej pory nie mieliśmy do czynienia z takim obiektem jak schronisko, a relacje, jakie znamy z mediów są zwykle negatywne: w kontekście schronisk pokazuje się hałas, fetor i wygłodniałe psy. Jest też sprawa innych naszych działek, sąsiadujących z nieruchomością, gdzie myśleliśmy o posadowieniu schroniska. Mamy tam w sumie 22 hektary przeznaczone pod działalność przemysłowo-usługową, ale jeśli obok będzie schronisko, możemy tylko pomarzyć o znalezieniu przedsiębiorców, którzy będą chcieli zainwestować w grunt z takim sąsiedztwem.
Początkowo wydawać by się mogła dobra lokalizacja obiektu - przy drodze krajowej nr 6, a więc z dobrym dojazdem, też jak się okazało, ma swoje negatywy. Bo wczasowicze jadąc tym głównym ciągiem komunikacyjnym na urlop do np. Łeby, po drodze mogliby podrzucać niechciane psy do schroniska - tak argumentowali radni.
Jak tłumaczy wójt, sprawa budowy schroniska jest bardzo delikatna i nikt nie może naciskać na radnych. Choć jak zdradza Piotr Wittbrodt, ostatecznych mediacji w tej sprawie u radnych podjął się Wojciech Trybowski, powiatowy lekarz weterynarii.
Sprawa bezdomnych zwierząt w powiecie wejherowskim ciągnie się od jakiś 10 lat. Wtedy miłośniczka zwierząt, Anna Kątna założyła azyl w Nowym Dworze Wejherowskim. Ale na skutek protestów musiała szybko przenieść się do Dąbrówki w gm. Luzino. Tamtejsze schronisko dokładnie 2 lata temu przejęli Animalsi. Przytulisko w Dąbrówce, które miało być wygaszane, cały czas funkcjonuje. Obecnie w placówce, na istnienie której nie zgadza się gmina, jest prawie 150 psów.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?