Sąd w Wejherowie postanowił umorzyć postępowanie, podobnie uznano w drugiej instancji. Ale komendant Straży Miejskiej się nie poddaje, napisał do rzecznika praw obywatelskich o wniesienie kasacji, którą rozpatrzy Sąd Najwyższy.
Janusz Nowak, dyrektor zarządu drogowego został obwiniony o to, że od marca do połowy maja tego roku nie wywiązał się z obowiązku utrzymania czystości i porządku na drogach powiatowych, gdzie zalegały duże ilości piasku. Sprawa trafiła do wydziału karnego sądu w Wejherowie, który na posiedzeniu bez udziału stron wydał postanowienie o umorzeniu postępowania. Sąd nie rozpatrywał, czy drogi w Wejherowie były odpowiednio posprzątane czy nie, ale stanął na stanowisku, że dyrektor zarządu drogowego nie może odpowiadać na takich samych zasadach, jak właściciel nieruchomości, który nie posprząta przyległego do swojej działki chodnika.
- Mam co do tego inne zdanie, została tu naruszona fundamentalna zasada równości obywateli wobec prawa - mówi Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie. - Decyzja sądu oznacza, że na zwykłego Kowalskiego mogę ukarać mandatem, ale dyrektora od dróg już nie. Dlaczego? Ponadto sąd okręgowy w uzasadnieniu napisał, że droga nie jest nieruchomością. Według mnie to niewłaściwa wykładnia. W związku w tym wniosłem do rzecznika praw obywatelskich o zajęcie się sprawą i wystąpienie o kasacje postanowienia.
- Od początku zarzuty stawiane przez straż miejską są absurdalne - broni się Janusz Nowak. - Nie chce jednak tego szerzej komentować, by nie zaogniać jeszcze bardziej sprawy.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?