Sto dni wójta Szemuda Ryszarda Kalkowskiego

Minione trzy miesiące nie upłynęły u was głównie pod znakiem zmagań z nowym systemem odbierania śmieci, jak to ma miejsce w przypadku innych samorządów...
Ryszard Kalkowski: Na początku pojawił się temat gospodarki ściekowej. Gmina uczestniczyła w programie porządkującym gospodarkę ściekową. We wniosku aplikacyjnym podano wskaźniki liczby przyłączeń do nowej sieci kanalizacyjnej w Bojanie, Koleczkowie i Dobrzewinie, które po zrealizowaniu projektu okazały się nie do osiągnięcia. Groziło to zwrotem dofinansowania do 10 mln zł. Dzięki podjętym działaniom i pracy całego zespołu opanowaliśmy sytuację. Otrzymamy kolejne dofinansowanie, dzięki któremu rozwiniemy sieć kanalizacyjną o kolejne 1000 mieszkańców. Reasumując: zamiast oddać pieniądze, zyskaliśmy kolejne.

Sielanki wójt z radą gminy nie ma. Ostatnia sesja była wyjątkowo burzliwa i trwała niemal 12 godzin.
Leszek Kowalewski: Była ostra dyskusja o inwestycjach i finansach. Wójt chciał ciut za ostro majstrować przy uchwalonych wcześniej inwestycjach, nie brał pod uwage opinii większości rady. Chciał zrezygnować z budowy kolejnego etapu ulicy w Szemudzie, by pieniądze przeznaczyć na inne zadania, w innych częściach gminy. Trochę się zapędził, bo o inwestycjach decydują radni, a wójt wykonuje to, co radni uchwalą. Tymczasem wójt chciałby być jednym i drugim. Ale po sesji były rozmowy, każda ze storn wyciągnęła wnioski, sprawa jest załagodzona.

Całe rozmowy zarówno z Ryszardem Kalkowskim i Leszkiem Kowalewskim przeczytacie w piątek 20 września w "Gryfie Wejherowskim".