Wypadek w Wyszecinie. Kontrola nie wykazała błędów prokuratorów w poprzednich sprawach Leszka F.

Gdy okazało się, że Leszek F., domniemany sprawca wypadku w Wyszecinie, już wcześniej był karany za jazdę po pijanemu, przeprowadzono kontrolę, która miała ocenić, czy prokuratorzy dobrze wywiązywali się wówczas ze swoich obowiązków. Analiza nie wykazała żadnych błędów śledczych. Do wypadku w Wyszecinie doszło 6 września 2014 roku. Z ustaleń policji wynika, że Leszek F. kierując swoim audi, zderzył się z fiatem, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. W wypadku zmarła kobieta w zaawansowanej ciąży oraz jej mąż. Lekkie obrażenia odniosło 3-letnie dziecko.

Zobacz także:

Śmierć w Wyszecinie. Mężczyzna usłyszał zarzuty

37-letni Leszek F. trafił na trzy miesiące do aresztu. Usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Śledztwo wykazało, że w momencie wypadku mężczyzna był nietrzeźwy i nie miał ważnego prawa jazdy. Co więcej, Leszek F. był kilkakrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, ale nigdy nie trafił z tego powodu do więzienia. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zarządziła kontrolę w wejherowskiej prokuraturze. Kontrolerzy nie znaleźli żadnych błędów w pracy tamtejszych prokuratorów.

- Kontrolerzy z Prokuratury Okręgowej sprawdzili prawidłowość pracy prokuratorów rejonowych w Wejherowie. Podczas kontroli przyjrzano się poprawności składanych przez nich wniosków oraz aktów oskarżenia w poprzednich sprawach karnych Leszka F. Podczas kontroli nie stwierdzono, żeby prokuratorzy rejonowi z Wejherowa popełnili jakieś błędy - mówi prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Leszek F. przyznał się do winy. Mężczyźnie grozi mu do 12 lat więzienia.