Chociaż w Elblągu kibice nie zobaczyli goli, to piłkarzom obu jedenastek nie można odmówić braku chęci na ich strzelenie. Zarówno Olimpia jak i Gryf stworzyli ku temu po kilka okazji. Pierwsi dogodną sytuację mieli goście. W 11 min. gryfici próbowali zaskoczyć golkipera Olimpii uderzeniem z rzutu wolnego. Niestety – dla wejherowskiego teamu – piłka poszybowała obok bramki. W tej części meczu jedną z lepszych okazji gospodarze stworzyli w okolicach 30 minuty gry. Dawid Leleń jednak nie miał większych trudności z tym strzałem, bo futbolówka leciała prosto w środek bramki.
Skoro nie udało się piłkarzom z Elbląga wykorzystać akcji, to próbowali szczęścia szukać w rzucie karnym. Jeden z piłkarzy gospodarzy próbował wymusić „jedenastkę”, ale arbiter nie dał się nabrać na grę aktorską zawodnika Olimpii i za symulowanie ukarał go żółtą kartką.
Po zmianie stron wejherowianie bliscy pokonania Kacpra Tułowieckiego byli w 60 min. Podopieczni trenera Mariusza Pawlaka wdarli się w szesnastkę rywali. Ale mocny strzał oddany przez jednego z żółto-czarnych nie dał szczęścia zespołowi gości. Piłka poszybowała nad poprzeczką. Nie tylko piłkarze wejherowian mieli tego dnia zwichrowane celowniki. Zawodnicy Olimpii Elbląg jak też dochodzili do strzału, to piłka omijała przeważnie światło bramki.
Olimpia Elbląg – Gryf Wejherowo 0:0
Olimpia: Tułowiecki – Lisiecki (46 Maciążek), Kubowicz, Wenger, Bukacki – Szuprytowski (60 Piceluk), Sokołowski, Stępień, Danowski (46 Bojas), Pietroń (75 Wolak) – Kołosow
Gryf: Leleń – Mońka, Bednarski, Szur (87 Górski), Dampc – Czerwiński, Nadolski, Kołc, Chwastek (84 Brzuzy), Klimczak (75 Wicon) – Ciechański (62 Łysiak)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
