Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historyczny sukces Wikędu Luzino. Przemysław Kostuch: "W trzeciej lidze będziemy grać o zwycięstwo w każdym meczu" | WIDEO, ZDJĘCIA

Artur Baran
Artur Baran
Wideo
od 16 lat
93 punkty, 29 zwycięstw i 124 zdobyte bramki w 38 meczach - z tak imponującym bilansem Wikęd Luzino zakończył czwartoligowe zmagania w 2023 r. Luzińska drużyna wywalczyła historyczny awans i od sezonu 2023/24 będzie grać w trzeciej lidze. Jak podkreślają zarówno piłkarze, jak i sztab szkoleniowy, głównym celem będzie oczywiście utrzymanie, ale nie tylko.

Historyczny sukces Wikędu Luzino. Zobacz WIDEO:

od 16 lat

Już końcówka sezonu 2021/22 wskazywała na to, że piłkarze Wikędu będą liczyć się w walce o awans w kolejnych rozgrywkach. Luzinianie pewnie wygrali pięć swoich ostatnich spotkań i ostatecznie zakończyli piłkarskie zmagania na wysokim trzecim miejscu. Właśnie wtedy w klubie zaczęto na poważnie myśleć o tym, że zespół jest w stanie uzyskać awans do trzeciej ligi w sezonie 2022/23.

- Rozmawialiśmy o tym, po bardzo dobrym, poprzednim sezonie. Początek był co prawda przeciętny w naszym wykonaniu, ale później przyszła bardzo dobra seria zwycięstw. Ostatecznie rozgrywki w 2022 roku zakończyliśmy na trzecim miejscu i decyzje zapadły takie, że próbujemy wyżej. Po to się trenuje, po to się uprawia sport, żeby osiągać coraz lepsze wyniki. No i jak widać decyzje zapadły prawidłowe i kierunek naszych działań był słuszny - podkreśla kierownik drużyny Wikęd Luzino, Wojciech Krasucki.

Początek sezonu 2022/23 to popis w wykonaniu podopiecznych Macieja Plińskiego. Dziesięć wygranych meczów z rzędu jasno wskazywało, kto będzie głównym faworytem do awansu. Istotne było też wyjazdowe zwycięstwo w 8. kolejce nad Pomezanią Malbork, która jak się później okazało, jako jedyna była w stanie pokrzyżować szyki piłkarzom z Luzina. Ostatecznie Wikęd zakończył rundę jesienną z imponującym dorobkiem 50 punktów, tylko dwa razy remisując i ponosząc jedną porażkę w Gdyni z rezerwami Arki.

- Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po ostatnim sezonie, gdzie zajęliśmy trzecie miejsce, mieliśmy dobrą serię meczów bez porażek. Gdzieś tam po cichu liczyliśmy na to, że dobrze nam pójdzie i zajmiemy wysokie miejsce. Po pierwszej rundzie okazało się, że jesteśmy liderem i chcieliśmy, aby tak już zostało do końca sezonu - zaznacza Przemysław Kostuch, obrońca Wikędu Luzino.

Okres wiosenny to kontynuacja dobrej passy luzinian. Po drodze trafiły się co prawda drobne wpadki, jak wyjazdowa porażka z Powiślem Dzierzgoń 1:3, czy przegrana przed własną publicznością z Jaguarem Gdańsk 2:3. Jednak w końcowym rozrachunku nie miało to większego znaczenia.

Pamiętnym dniem dla luzińskiego klubu i jego kibiców będzie zapewne 11 czerwca 2023 r.. Właśnie wtedy piłkarze Wikędu mieli zapewnić sobie historyczny awans do trzeciej ligi. Potrzebne były trzy punkty, jednak mecz z Bytovią Bytów rozegrany w ramach 36. kolejki nie przyniósł żadnej bramki.

Tego samego dnia o punkty z Pogonią Lębork walczyła też będąca na drugim miejscu w tabeli Pomezania. Zwycięstwo mogło teoretyczne przedłużyć jeszcze szansę zawodników z Malborka na pozbawienie marzeń piłkarzy Wikędu o trzeciej lidze. Jednakże bramki w tamtym spotkaniu rówież nie padły. Dzięki czemu na dwie kolejki przed końcem sezonu z awansu mogli cieszyć się już podopieczni trenera Plińskiego.

- W trakcie całego sezonu na pewno były trudne momenty na boisku. Natomiast w szatni, cel był jasno określony już na samym początku i każdy był nastawiony na to, aby go zrealizować. Tym celem był awans. To się nam udało, mimo trudnych momentów i bardzo równej walki z Pomezanią, praktycznie do samego końca - mówi Mateusz Dąbrowski, napastnik Wikędu Luzino.

- Sezon był długi i bardzo wymagający. Graliśmy bardzo dużo spotkań. Liga do pewnego momentu była wyrównana. Natomiast trzeba przyznać szczerze, że. Pomezania i my stanowiliśmy jej siłę. Cieszę się, że udowodniliśmy swoją jakość i awansowaliśmy, bo taki był przed nami postawiony cel - nie kryje Wojciech Wilczyński, obrońca Wikędu Luzino.

- Ten awans do trzeciej ligi jest ogromnym sukcesem całego środowiska tutaj w Luzinie. Wcześniej 20 lat temu w Kębłowie powstał klub. Wtedy jeszcze pod nazwą Koń Kębłowo i w B-klasie. A 20 lat później jesteśmy w trzeciej lidze jako Wikęd Luzino, w czym pomogli nam sponsorzy i Gminny Ośrodek Sportu, Rekreacji i Turystyki w Luzinie, który przygotował dla nas obiekty - podkreśla Wojciech Krasucki.

Sukces ma wielu ojców

Wiadomo, że aby zbudować profesjonalny klub sportowy nastawiony na sukcesy, to nie wystarczą tylko sami sponsorzy. Potrzebna jest odpowiednia infrastruktura, zaplecze, atmosfera, profesjonalne szkolenie, a przede wszystkim sporo czasu i cierpliwości. Jak podkreśla Wojciech Krasucki, tych wszystkich rzeczy właśnie nie zabrakło w Luzinie.

- Mamy bardzo dobre obiekty sportowe. Już od wielu lat na bardzo dobrym poziomie funkcjonuje szkolenie naszej młodzieży. Efekt tego też widać na boisku, w szatni, wynikach drużyn młodzieżowych, a przede wszystkim w statystykach takich jak Pro Junior System. To pokazuje, że dobry wynik sportowy można zrobić grając swoimi zawodnikami, juniorami i to nas bardzo cieszy. Ten awans to wiele lat pracy i poświęceń, ale wiele pewnie też wyrzeczeń - mówi kierownik drużyny.

Nikt zatem nie może powiedzieć, że awans Wikędu jest przypadkowy. Jak podkreślają w Luzinie, to zasługa także wielu osób, którzy przez długi okres pracowali na ten sukces.

- Osobiście bardzo się cieszę z tego awansu, bo jakąś swoją cegiełkę organizacyjną do tego też przyłożyłem. Natomiast ogromną pracę wykonali przede wszystkim trenerzy Maciej Pliński, Maksym Graczyk i Paweł Radecki oraz trenerzy grup młodzieżowych Karol Piątek, Paweł Buzała i Piotr Jasielski, ale nie tylko oni. Przez te wszystkie lata przyczyniły się do tego też osoby, które wcześniej pracowały u nas w klubie. Trenerzy jak Grzegorz Semak czy Rafał Kaczmarczyk, było ich było naprawdę wielu. Oni wszyscy zapracowali na ten sukces i Wikęd Luzino zagra w przyszłym sezonie w grupie II trzeciej ligi - mówi Krasucki.

Należy wspomnieć też o kibicach, którym po ostatnim meczu w sezonie 2022/23, gorąco podziękowali za wsparcie cały zarząd klubu wraz ze sztabem trenerskim i piłkarzami. Sympatyków Wikędu z każdym kolejnym dniem przybywa, i w klubie liczą na to, że od sezonu 2023/24 podczas spotkań trybuny będą zapełnione.

- Cieszy mnie to, że z każdym kolejnym meczem widziałem na naszych spotkaniach coraz więcej kibiców, bo to jest dla nas piłkarzy najważniejsze. Liczę na to, że w przyszłym sezonie w trzeciej lidze, nasze trybuny, choć skromne, będą jeszcze bardziej zapełnione - mówi Wojciech Wilczyński.

- Duże podziękowania należą się też kibicom. Bo to jak nas uhonorowali na koniec po ostatnim meczu, to aż miło się na to patrzyło. Także bardzo im dziękujemy - mówi Krasucki.

Wiara w awans była od początku do końca

Warto również pamiętać o jednej kwestii. Można mieć to wszystko, ale i tak nic się nie osiągnie, gdy nie będzie wiary w ostateczny sukces. Jak podkreślają zarówno kibice, piłkarze, jak i cały sztab trenerski, tej nigdy nie brakowało.

- Pewność siebie cały czas była w zawodnikach. My w sztabie trenerskim i organizacyjnym też byliśmy przekonani, że wszystko co robimy, idzie w dobrym kierunku. Wiadomo bywały kryzysy wynikowe i przeciwnicy się zbliżali do nas w tabeli. Finał jednak jest szczęśliwy i dzisiaj już o tym nie myślimy - zapewnia Krasucki.

- Chwili zwątpienia w ogóle nie było. Na pewno nie w szatni. Wierzyliśmy od początku do końca, że nam się uda, mimo że Pomezania gdzieś tam nas cały czas "skrobała" po piętach. Ale my podtrzymaliśmy naszą formę i mimo jakiś tam dwóch porażek w rundzie wiosennej, do końca robiliśmy swoje. Wygraliśmy i to się liczy - podkreśla Przemysław Kostuch, obrońca Wikędu Luzino.

III liga. "Celem nie tylko utrzymanie"

Nikt nie ukrywa w Luzinie, że nadrzędnym celem Wikędu w sezonie 2023/24 będzie przede wszystkim walka o utrzymanie. Jednak podopieczni Macieja Plińskiego zapewniają, że będą walczyć w każdym meczu o punkty i zwycięstwo, aby w końcowym rozrachunku uplasować się jak najwyżej w ligowej tabeli.

- Na pewno chcemy się na spokojnie utrzymać, żeby nie walczyć do ostatniego meczu o utrzymanie, a czas pokaże. Gramy o zwycięstwo w każdym meczu. Najważniejsze, żeby wygrywać - mówi Przemysław Kostuch.

- Ciężko mówić o jakichkolwiek oczekiwaniach. Dla wielu chłopaków z tej drużyny to będzie pierwszy raz zetknięcie z piłką na takim poziomie. Na pewno możemy powiedzieć, że chcielibyśmy się spokojnie utrzymać i nie drżeć do samego końca o utrzymanie, tylko zapewnić to sobie odpowiednio wcześniej - mówi Mateusz Dąbrowski, napastnik Wikędu Luzino.

- W każdych rozgrywkach chodzi o to, żeby wygrywać. Będziemy się starać to robić. Możemy obiecać to i kibicom, i prezesowi, że jako sztab szkoleniowy, jako szatnia, jako zawodnicy, jako zespół będziemy starać się wygrywać co tydzień i będziemy ciężko pracować. Ta praca już się zaczęła pod koniec minionego sezonu. Już trwają rozmowy i gry testowe z nowymi zawodnikami. Rozmawiamy z naszymi juniorami i wprowadzamy tych z młodszych roczników, którzy jeszcze nie mieli możliwości trenowania w pierwszym zespole. Myślę, że podobnie jak w ubiegłym roku, podejmiemy takie decyzje, które za rok się obronią - zapewnia Wojciech Krasucki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto