Dla trenera Grzegorza Nicińskiego była to ostatnia możliwość przyjrzenia się w boiskowej walce wszystkim swoim zawodnikom na tydzień prze starem II ligowych rozgrywek. Dlatego też w Luzinie, gdzie rozegrano sparing, zobaczyliśmy wszystkich zawodników w minimum 45 minutowym wymiarze czasu.
Spotkanie rozgrywane w potwornym upale nie było porywającym widowiskiem. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska a akcji podbramkowych był niewiele. Najgroźniejszą Bałtyk miał już w pierwszej minucie, gdy były gracz Gryfa Orlex Mateusz Toporkiewicz przedarł się pod pole karne Dudy, ale jego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce. Żółto-czarni w pierwszych 45 minutach nie mieli stuprocentowej sytuacji, ale mogli prowadzić, gdyby sędzia wskazał na rzut karny po faulu zawodnika Bałtyku na Jarosławie Felisiaku.
W drugiej połowie w końcu zaczęły padać bramki. Prowadzenie objęli podopieczni Szymona Hartmana. Kiełdanowicz wykorzystał pojedynek sam na sam z Dudą. Wejherowianie do końca meczu dążyli do zmiany rezultatu i ta walka się opłaciła. Najpierw po składnej akcji piłkę na 25 metrze przyjął Łukasz Pietroń i precyzyjnym strzałem przy słupku doprowadził do wyrównanie.
W samej końcówce po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i małym zamieszaniu piłka znalazła się pod nogą Łukasza Krzemińskiego, który pokonał bramkarza Bałtyku i ustalił wynik spotkania na 2:1 na Gryfa Orlex.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?