Jest Pan w jakiś sposób związany z Gryfem?
Moja przygoda kibicowania Gryfowi rozpoczęła się, kiedy jako kilkuletni chłopiec poszedłem wspólnie z rodziną i przyjaciółmi na mecz rozgrywany na Wzgórzu Wolności i z czego jestem bardzo dumny, trwa po dziś dzień, czemu dałem wyraz przystępując bez wahania do "Klubu 100". Pomimo, że od Wejherowa dzieli mnie ponad 8,5 tys. km staram się trzymać rękę na pulsie śledząc wydarzenia i informacje dotyczące naszego miasta m.in. oglądając internetowe wydanie lokalnej telewizji, czytając materiały prasowe oraz oczywiście utrzymując kontakt z rodziną i przyjaciółmi. O problemie Gryfa pierwszy raz usłyszałem w grudniu ubiegłego roku i od tego momentu z uwagą śledzę wszelkie nowe informacje w tym temacie.
Jaką kwotą wspomógł Pan Gryfa?
(Śmiech) Z przykrością stwierdzam, że wciąż stanowczo za małą, aby móc rozwiązać problemy klubu.
Całą rozmowę przeczytaj w piątek (1 lutego) w "Gryfie Wejherowskim".
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?