Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Ogromną satysfakcję sprawia mi tworzenie nie dłutami, a ciężkim sprzętem". Rozmowa z Nataszą Sobczak

Alicja Choinka
Alicja Choinka
W dniach 11-15 sierpnia w ArtParku w Bolszewie trwa wyjątkowe wydarzenie - festiwal rzeźby. Uczestnicy wydarzenia mogą nie tylko obserwować tworzenie prac, ale także spróbować swoich sił w samodzielnym tworzeniu. Rozmawiamy z Nataszą Sobczak, dyrektor Biblioteki i Centrum Kultury Gminy Wejherowo, artystką, która zajmuje się tworzeniem rzeźb piłą spalinową.

W gminie Wejherowo trwa obecnie Festiwal Rzeźby. Skąd pomysł na organizację takiego wydarzenia?

- Pomysł na organizację festiwalu rzeźby pojawił się już około dwóch lat temu, ponieważ rzeźba w naszej gminie pojawia się już od wielu lat w przestrzeni publicznej. Zawsze rzeźby powstawały w zaciszu pleneru rzeźbiarskiego tym rzazem postanowiliśmy wyjść z działaniami do ludzi. Szukaliśmy źródeł dofinansowania, pisaliśmy projekty, w tym roku także. Niestety nie udało się wygrać wniosku składanego do Ministerstwa Kultury, wspomogło nas natomiast finansowo Starostwo Powiatowe, GOPS, sponsorzy, których mamy dość dużo, dlatego organizacja tego wydarzenia jest w tym roku możliwa. Rzeźba to można powiedzieć, taki nasz niszowy temat, który rozwijamy. W innych sąsiednich gminach, na terenie Trójmiasta czy Pomorza wydarzeń na taką skalę nie ma, nigdy nie było festiwalu rzeźby. Stwierdziliśmy, że może to być bardzo fajny pomysł na imprezę, która z czasem stanie się cykliczna i będzie przyciągała coraz więcej wystawców, sponsorów i przede wszystkim artystów, a także aby w naszym parku, który nazywa się ArtPark, powstało artystyczne miejsce z plenerową wystawę rzeźbiarską.

Jak przebiega wydarzenie? W formie warsztatowej, z udziałem ludzi, czy raczej jako wystawa, którą można obejrzeć i zapoznać się z tematem, ale nie od strony praktycznej?

- Charakter festiwalu jest tak naprawdę dwojaki. Głównym celem jest to, że artyści, rzeźbiarze, wykonają wielkogabarytowe rzeźby o wysokości około 2 metrów o tematyce fantasy. Mieszkańcy mają okazję oglądać w ArtParku w Bolszewie, proces tworzenia tych prac przez cały czas trwania festiwalu w godzinach od 10:00 do 18:00. Wszystkie rzeźby wykonywane są piłami spalinowymi, więc efekt tworzenia jest spektakularny. Nie jest to praca, która zajmuje dużo czasu, więc jeżeli ktoś przyjdzie i postoi godzinę czy dwie, będzie mógł w tym czasie naprawdę zobaczyć efekty powstawania rzeźby. Dla wszystkich, którzy chcą tego spróbować, mamy strefę kreatywną, gdzie można wziąć dłuta, kawałek deski i coś wyrzeźbić wspólnie z artystami. W trakcie festiwalu jest kilka imprez towarzyszących, w tym strefa malarska. Tam można spróbować swoich sił w malarstwie. Oczywiście jest także strefa dla dzieci, więc kiedy dorośli oglądają prace, dzieci mogą kreatywnie spędzić czas z naszymi animatorami. Praktycznie przez cały dzień jest dużo różnych atrakcji związanych z festiwalem rzeźby. Myślę, że to przyciągnie ludzi. Codziennie o 17:00 chcemy robić licytacje rzeźb i obrazów, które powstaną w trakcie imprezy. Każdy, komu spodoba się na przykład rzeźba, którą artyści będą mieli przy swoim stoisku, będzie mógł o nią powalczyć podczas licytacji albo zakupić prosto od artysty. Wydaje nam się, że będzie to także przyczynkiem do tego, aby trochę tego rękodzieła pojawiło się w naszych domach, przestrzeni prywatnej, a nie tylko rzeczy ze sklepu. Prace tworzone ręcznie są naprawdę oryginalne, niepowtarzalne. Przez całe trzy dni od piątku do niedzieli o godzinie 17:30 a w niedzielę o 16.30 zapraszamy na koncerty w parku, które również są integralną częścią festiwalu.

Kim są artyści, którzy biorą udział w festiwalu?

- Łącznie w festiwalu uczestniczy 33 artystów, z czego ośmiu malarzy z Polski i Ukrainy, rzeźbiarze natomiast przyjadą do nas z Litwy, trzy rzeźbiarki z Czech, rzeźbiarz z Niemiec oraz artyści z całej Polski – z południa, ze wschodu. Jest to międzynarodowy festiwal, przekrój rzeźbiarski będzie bardzo duży, a charakter prac różny.

W trakcie wydarzenia będzie także bity rekord Polski. To bardzo istotne wydarzenie.

- Rekord Polski będziemy bili w niedzielę, 15 sierpnia o godzinie 17:00. Chcemy pobić rekord z południa. Tam równocześnie w ciągu godziny rzeźbiły 104 osoby. Liczymy na to, że uda się przy pomocy rzeźbiarzy, którzy przyjadą na festiwal oraz mieszkańców, turystów i wszystkich osób, nie tylko z naszej gminy, ale całego województwa, że wszyscy, którzy będą chcieli się pobawić, zawitają do nas i pobijemy ten rekord i będzie on nasz. Muszę wspomnieć, że zachętą do tego, aby przyjść i pomóc bić rekord jest to, że nie trzeba umieć rzeźbić. Wystarczy, że będziemy się dobrze bawić. Nie chodzi o stworzenie rzeźby czy płaskorzeźby, ale o to, żeby zobaczyć, jak używa się dłuta popróbować. Cokolwiek wyjdzie, zawsze będzie to rzeźba i będzie miało się udział w tym rekordzie. Zależy nam na tym, aby nie zniechęcali się ci, którzy nigdy nie mieli dłuta w ręku, bo to nie o to chodzi. Na pewno sobie poradzą. Każdy z rzeźbiarzy dostanie pod opiekę pięć osób, więc na pewno pokaże jak rzeźbić. Co ważne każdy z uczestników dostanie koszulkę z logiem festiwalu i rekordu, certyfikat. Jako zachętę do uczestnictwa, wśród biorących udział chcemy rozlosować wiele nagród. Mamy sponsorów, którzy przekazali vouchery. Dla panów samochodowe – można wygrać wymianę oleju czy klimatyzacji, dla pań mamy vouchery z firm ogrodniczych czy meblarskiej z Bolszewa. Są także vouchery do parku rozrywki w Stryszej Budzie i Sławutowie dla dzieci. Nagród będzie bardzo dużo.

Do udziału w biciu rekordu należy się zgłaszać?

- Będziemy przygotowani. Wszystkich, którzy chcą dokonać zgłoszeń, zachęcamy do tego, ponieważ da nam to obraz tego, ile osób jest zainteresowanych. Wszyscy, którzy przyjdą w niedzielę, na godzinę 17:00 również będą mogli uczestniczyć. Przygotujemy się do tego i liczymy na to, że będą więcej niż 104 osoby. Na chwilę obecną jesteśmy gotowi na 150-160 osób, więc jeżeli tyle osób się pojawi, każdy będzie miał swoje stanowisko, swoje narzędzia, swojego opiekuna i gadżety.

Mówiła Pani o rzeźbieniu piłą spalinową. Wiemy, że Pani także pasjonuje się tego rodzaju rzeźbą. Prosiłabym powiedzieć, jak to się zaczęło i czy to, że festiwal rzeźby odbędzie się właśnie tutaj, jest z tym połączone, czy może jest to kwestia niezależna?

- Ktoś, kto tworzy, zajmuje się na przykład teatrem czy muzyką ukierunkowuje tak działania kulturalne, ponieważ w tym obszarze czuje się najlepiej, wie, jak to wygląda od zaplecza. Od wielu lat malowałam, od trzech – rzeźbię z, wydaje mi się, dobrym skutkiem, czyli jest to coś, co pewnie drzemało ukryte i nieodkryte. Rzeźba tak naprawdę pochłonęła mnie tak, że ogromną satysfakcję sprawia mi tworzenie nie dłutami, a ciężkim sprzętem, czyli piłami spalinowymi, frezami. Tych narzędzi używa się bardzo dużo w rzeźbie. Przyśpiesza to pracę. Mój zapał techniczny i plastyczny przerodził się w to, aby zacząć rzeźbić. Niedawno wróciłam z pleneru w Niemczech. Są to takie lekcje dla artystów, gdzie możemy wspólnie popracować, podpatrzeć pracę innych i się rozwijać. Ten nasz festiwal ma na celu także rozwijanie umiejętności, również wewnątrz grupy artystycznej. Każdy używa innych narzędzi, innej techniki. Można wymienić te doświadczenia i wyciągnąć wnioski.

Na początku swojej kariery nie martwiła się Pani, że może to się okazać zbyt trudne? Osobom niewtajemniczonym może się wydawać, że piła spalinowa nie nadaje się do precyzyjnej pracy.

- Wiele osób jest zaskoczonych tym, że piłą i frezami można zrobić naprawdę bardzo precyzyjne rzeczy. Trzeba się przekonać. U mnie trwało to ponad rok. Nie chodzi nawet o obeznanie się ze sprzętem. Teraz kobiety bardzo często używają wiertarek, szlifierek. Nie boją się tego. Kwestia opanowania tej techniki w rzeźbie jest naprawdę trudna. Nie jest to cięcie z góry na dół. Tutaj piły używa się w różnych kierunkach. Trzeba wiedzieć, co wyciąć, aby nie wyciąć za dużo. W malarstwie możemy się cofnąć, zamalować błąd, który popełniliśmy, przy takim szybkim tworzeniu piłami spalinowymi już się nie da. Przy takiej pracy potrzeba bardzo dużych umiejętności, precyzji i skupienia. Kiedy popełni się błąd, nie ma powrotu. Jest to o tyle trudne i wymaga zdyscyplinowania artystycznego, aby wiedzieć, co się robi.

Rzeźby w Pani wykonaniu można zobaczyć w różnych lokalizacjach na terenie gminy. Co stanowi Pani inspirację? Od czego zależy to, co powstaje w danym momencie?

- Kiedy zaczynałam uczyć się rzeźby, co chwilę pociągało mnie coś nowego. Nie skupiałam się na przykład na tym, żeby doprecyzować rzeźbienie sowy, tylko, kiedy miałam możliwość, korzystałam z tego, aby stworzyć pieska, kota czy inne zwierzę lub człowieka, żeby próbować różnych tematów. To w pewien sposób pozwoliło mi się rozwijać. Na plenerach temat z reguły jest narzucony, związany z jakimś miejscem czy rocznicą. W Niemczech rzeźbiliśmy tematy morskie, związane z wodą – syrenka, rybak, czaple, takie rzeczy. W Wilczym Szańcu rzeźbiliśmy tematy związane z tym muzeum, czyli powstańcze, związane z wilkami. Miejsca same narzucają tematykę. Sama staram się za każdym razem robić co innego. Bardzo łatwo rzeźbi mi się postacie. Mam przygotowanie plastyczne, przez wiele lat malowałam, więc rzeźbienie postaci nie sprawia mi trudności, jest satysfakcjonujące. Nie ukrywam, że postać ludzka w rzeźbie jest dla mnie inspiracją do tego, aby jeszcze bardziej rozbudowywać prace i nie robić tylko prostej postaci, ale postać w ruchu, z dodatkowymi elementami. Powstają rzeźby wielopostaciowe, czyli takie, gdzie jedna praca ma ich wiele – zwierzęta, rośliny i ludzie. Inspiracją jest tak naprawdę wszystko, co wpadnie w oko.

Czy Pani zdaniem kobieta może odnaleźć się w świecie takiej wielkiej, ciężkiej rzeźby? Jest to trudne, wyczerpujące, a może bardziej jest to satysfakcjonujące zmęczenie?

- Dla kobiety takie rzeźbiarstwo jest ciężkie. Widać, robi to niewiele kobiet. Ten festiwal, który organizujemy, tak naprawdę jest dedykowany kobietom. Dobrze, że nawiązujemy do tego tematu. Pierwszy zamysł był taki, żeby był to festiwal wyłącznie kobiecy, aby uczestnikami były tylko panie. Udałoby się to, gdyby nie epidemia. W zeszłym roku mieliśmy 25 zgłoszeń z różnych krajów, ze Szwecji, Węgier, Hiszpanii, Anglii więc kobiet zgłosiło się sporo. Sytuacja epidemiczna w Polsce i w Europie spowodowała, że festiwal wyłącznie dla kobiet nie mógł być zrealizowany, ponieważ aż tyle uczestniczek nie jest w stanie przyjechać w tych warunkach. Kobiety coraz częściej przejmują role mężczyzn, również w rzeźbieniu. Jest to oczywiście bardzo ciężkie i pomoc mężczyzn zawsze jest mile widziana. Co innego tworzyć pracę, która ma metr, a co innego wycinać coś z klocka, który ma 2,4, 3 czy 5 metrów. Powstają także takie rzeźby, gdzie trzeba postawić rusztowanie, okorować drewno. Każda rzeźbiarka ma do perfekcji opanowaną obsługę piły, więc tutaj mężczyźni nie są nam potrzebni, ale w niektórych kwestiach potrzebna jest męska pomoc. Kobieta nie jest przystosowana do tak ciężkiej pracy. Wysiłek, ból mięśni, siniaki, odciski – to wszystko wiąże się z tą pracą. Kobiety, które są zbyt delikatne, pewnie nie dałyby rady przejść tych wszystkich etapów, kiedy dochodzimy do tego momentu, że używanie piły przez cały dzień nie powoduje bólu rąk i można funkcjonować. W swojej karierze miałam takie momenty, że budziłam się rano i ręce odmawiały posłuszeństwa. Były tak przemęczone, ścierpnięte, że nie można było podnieść filiżanki kawy. Chcę zobrazować, jak ciężka jest to praca. Z zewnątrz może to wygląda to tak, że fajnie się rzeźbi, piła praktycznie sama wchodzi w drewno, ale naprawdę wymaga to wielu miesięcy ćwiczeń, aby pokonać ten ból mięśni i niedoskonałości kobiety. Mężczyzna jest przygotowany przez naturę do pracy fizycznej, kobieta mniej.

Czy pomimo tych trudności można powiedzieć, że kobiety rzeźbią lepiej, a może po prostu robią to inaczej?

- Myślę, że inaczej. W tych rzeźbach pojawiają się elementy kobiecości, delikatności. Z tego, co widzę, kobiety bardziej zwracają uwagę na detale w rzeźbie. Zawsze pojawi się jakiś element – kwiat, ozdoby na ubraniu. Te elementy kobiecości są przenoszone na rzeźby.

Rzeźby tworzone przez kobiety można zobaczyć w naszej okolicy? Jeśli tak, to gdzie?

- Zapraszamy do oglądania tych rzeźb w dużym skupisku przy Dworku Drzewiarza w Gościcinie, w Bieszkowicach na ulicy Szkolnej, gdzie mieści się filia Biblioteki i Centrum Kultury Gminy Wejherowo. Tam także stoi kilkanaście rzeźb. W ArtParku także jest już kilka rzeźb. Po festiwalu stanie dodatkowe 20, więc będzie to piękna wystawa. Między tymi rzeźbami są prace kobiet, zarówno moje jak i koleżanek rzeźbiarek, które do tej pory pojawiały się tutaj na plenerach. W każdej wsi naszej gminy pojawia się albo ławeczka, albo rzeźba, albo rzeźbiony przystanek autobusowy z których nasza gmina słynie. Staramy się, żeby nie tylko te trzy miejscowości, ale każde sołectwo miało jakiś element rzeźby.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto