Kibice, którzy w sobotnie popołudnie niemalże po brzegi wypełnili stadion na Wzgórzu Wolności byli świadkami dwóch różnych połów w wykonaniu gryfitów. W pierwszej części wejherowianie przy dobrze dysponowanych zawodnikach Rakowa Częstochowa sprawiali wrażenie, jakby nie mieli pomysłu na rozegranie piłki pod ramką rywala, a ich dośrodkowania albo był niecelne, albo blokowali je defensorzy częstochowian. Natomiast wicelider z Częstochowy prezentował się znacznie lepiej co zostało uwieńczono bramką w 13 minucie. Z rzutu wolnego w pole karne zagrał Peter Mazan. Futbolówka trafiła pod nogi niekrytego Tomasza Morgala, któremu pozostało nic innego jak uderzeniem z pierwszej piłki pokonać Wiesława Ferrę.
- Wiedzieliśmy jaki przeciwnik do nas przyjeżdża. Pierwsza połowa pokazała nam, że niestety mieliśmy za dużo respektu przed Rakowem. W przerwie dokonaliśmy zmian. Zdawaliśmy sobie sprawę, że mogliśmy przegrać 0:2, albo nawet 0:3, ale postanowiliśmy postawić wszystko na jedną kartę - ocenia spotkanie Jarosław Kotas, trener Gryfa Wejherowo.
Na boisku po przerwie zameldowali się Piotr Łysiak i Przemysław Czerwiński, którzy zastąpili Andrij Wacebę oraz powracającego do pełni sił Roberta Chwastka. Zmiany okazały się strzałem w dziesiątkę, szczególnie Czerwińskiego, który po dwóch minutach był na ustach wszystkich kibiców wejherowian. W 48 min. z lewej strony dośrodkował Maciej Dampc, piłki nie zdołał złapać golkiper Rakowa. Przejął ją Czerwiński, który lobem doprowadził do wyrównania.
Wejście smoka zanotował również Paweł Czychowski. W 77 min. zmienił Michała Marczaka, a 60 sek. później dał prowadzenie żółto-czarnym. Napastnik Gryfa wyprzedził bramkarza gości i wpakował piłkę do pustej bramki.
Raków Częstochowa próbował jeszcze zmienić wynik meczu, ale bezskutecznie.
- Wolą walki i charakterem, to co w piłce najważniejsze, wygrywa się mecze. Nasz zespół to pokazał - uważa Jarosław Kotas. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że do końca sezonu będziemy walczyć o utrzymanie. Wiem, ze mogą przyjść gorsze dni. Ale sądzę, że będzie jeszcze lepiej, bo w dzisiejszym meczu po 3 miesiącach przerwy pół meczu zagrał nasz najlepszy zawodnik Robert Chwastek. Mamy jeszcze Adriana Klimczaka, moim zdaniem najlepszego młodzieżowca w II lidze, który leczy kontuzję. Nasza drużyna będzie jeszcze silniejsza.
Gryf Wejherowo - Raków Częstochowa 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 - Tomasz Margol (13), 1:1 - Przemysław Czerwiński (48), 2:1 - Paweł Czychowski (78)
Gryf: Ferra - Brzuzy, Kołc, Kamiński, Dampc - Chwastek (46 Czerwiński), Waceba (46 Łysiak), Nadolski, Tomczak (89 Goerke) - Marczak (77 Czychowski), Wicki
Raków: Czapla - Mazan, Sołowiej, Petrasek, Góra - Malinowski, Oziębała (83 Żmijewski), Margol (81 Czerkas), Łabojko (66 Kowalczyk) - Wróbel, Płonka
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?