Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ROW 1964 Rybnik rozbił Gryfa Wejherowo aż 4:0 [ZDJĘCIA]

Tomasz Smuga
ROW 1964 Rybnik rozbił Gryfa Wejherowo aż 4:0. - W momencie kiedy pojawiają się trudności, niektórzy zawodnicy nie są w stanie udźwignąć presji jaka jest w II lidze. A przeciwnicy potrafili to wykorzystać - mówi Piotr Rzepka, trener wejherowskiego Gryfa. - Na pewno nie mogę odmówić moim zawodnikom serca do walki, ale brakuje umiejętności typu koncentracja i cwaniactwa boiskowego w dobrym znaczeniu tego słowa.

Nie tak z pewnością ostatni mecz rundy jesiennej w II lidze wyobrażali sobie piłkarze Gryfa Wejherowo, którzy przed własną publicznością przegrali z ROW 1964 Rybnik aż 0:4.

Pierwsze minuty meczu były ze wskazaniem dla gospodarzy w których to żółto-czarni atakowali i próbowali narzucić swój styl gry. Warta odznaczenia była dwójkowa akcja Filipa Sosnowskiego z Pawłem Czoską. Niestety, po podaniu wzdłuż linii brakowej do piłki nie zdołał dopaść Krzysztof Wicki. Jednak to goście strzelili w 12 minucie pierwszego gola. Gryfici "zaspali" w defensywie co skrzętnie wykorzystał Gabriel Nowak pokonując Wiesława Ferrę strzałem pod poprzeczkę bramki.

W pierwszej części spotkania goście jeszcze dwukrotnie wpisywali się na listę strzelców. W 29 min Paweł Mandrysz wygrał rywalizację sam na sam z bramkarzem wejherowian i podwyższył na 2:0. Pięć minut później wykorzystując zamieszanie w polu karnym gryfitów po zagraniu z rzutu wolnego trzeciego gola dla drużyny Rybnika zdobył Marek Krotofil.

Po zmianie stron również tylko piłkarze z Rybnika potrafili zdobyć gola. W 83 min. wynik meczu ustalił Szymon Popiela.

W tym roku kalendarzowym w II lidze odbędą się jeszcze dwie kolejki awansem rundy wiosennej. Przed gryfitami spotkania z Legionovią Legionowa (wyjazd) i Kotwicą Kołobrzeg (u siebie)

- Wynik meczu jest tą sprawą, która mnie absolutnie cieszy. 4:0 jest bodźcem do dalszej pracy, żebyśmy jeszcze przez te dwa tygodnie byli skoncentrowani. Póki co jestem bardzo zadowolony z moich zawodników. Dobrze to funkcjonuje - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Dietmar Brehmer, trener ROW 1964 Rybnik. - Jeżeli chodzi o aspekty piłkarskie, to bardzo dobra pierwsza połowa, gdzie potrafiliśmy ułożyć sobie ten mecz. W drugiej było widać dużą determinację i chęć podjęcia walki przez drużynę z Wejherowa. Duży dla nich za to szacunek. Był wówczas momenty, że straciliśmy kontrolę nad spotkaniem. Mimo to nie przypominam sobie groźnych sytuacji pod naszą bramką, więc linia obrony trzymała rękę na pulsie.

- Dzisiejszy mecz pokazał na czym polega różnica między zespołem skoncentrowanym w ważnych momentach spotkania, a drużyną która gubi koncentrację - ocenił spotkanie Piotr Rzepka, szkoleniowiec Gryfa Wejherowo. - Do momentu stracenia pierwszej bramki wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą. To my przeprowadzaliśmy płynniejsze akcje. Przy pierwszym golu akcję mogliśmy przerwać ze trzy razy. Nie zrobiliśmy tego i ROW to wykorzystał. W drugiej połowie nie odpuściliśmy. Nawet przy tak niekorzystnym wyniku, wiemy, że jedna bramka mogłaby zmienić fizjonomię meczu. Niestety, nie strzeliliśmy, a sami ją straciliśmy i to po pięciu przebitkach. To także pokazuje jacy jesteśmy słabi psychicznie. W momencie kiedy pojawiają się jakieś trudności, są zawodnicy którzy nie są w stanie udźwignąć tej drugoligowej presji. A przeciwnicy umieli to wykorzystać. Uważam, że gdyby z meczu wyciąć te bramki i pokazać grę zwłaszcza w drugiej połowie, to między obiema drużynami nie byłoby takiej różnicy. Ale zostały jeszcze dwa mecze. Nikt z nas ich nie odpuści. Chłopakom nie mogę zarzucić, że nie mają serca. Ale w piłce na wyższym poziomie oprócz woli walki muszą być jeszcze umiejętności typu koncentracja i cwaniactwo boiskowe w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Dzisiaj nam tego zabrakło. Liga jest długa. To nie jest Puchar Polski, że przegrywający odpada. Na wiosnę będzie się jeszcze dużo dziać. Mocno będziemy w to wierzyć, że odwrócimy swoją kartę. Dodam, że takich bramek, jak dzisiaj straciliśmy to II liga nie toleruje. W III lidze może nie było by konsekwencji po takich błędach. Tutaj są.

Gryf Wejherowo - ROW 1964 Rybnik 0:4 (0:3)
Bramki: 0:1 Gabriel Nowak (12), 0:2 Paweł Mandrysz (29), 0:3 Marek Krotofil (36), 0:4 Szymon Popiela (83)
Gryf: Ferra - Osłowski, Kostuch, Skwiercz, Klimczak - Sosnowski (54 Dampc), Wicon, Kołc, Czoska (84 Szymański), Kuzimski - Wicki (46 Kusiak)
ROW 1964: Procek - Janik, Grolik, Krotofil (86 Dudziński), Gojny - Jaroszewski (65 Popiela), Płonka, Jary, Muszalik - Mandrysz (89 Dzierbicki), Nowak (81 Gładkowski)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ROW 1964 Rybnik rozbił Gryfa Wejherowo aż 4:0 [ZDJĘCIA] - Wejherowo Nasze Miasto

Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto