Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szymkowicz: My trenerzy do końca wierzyliśmy, że Gryf się utrzyma [WYWIAD]

ts
Gryf Wejherowo osiągnął cel i w sezonie 2018/2019 wywalczył utrzymanie w II lidze. - Jeśli chodzi o szatnię, to trzeba podziękować Piotrkowi Kołcowi, bo wierzył do końca w utrzymanie. Po meczu z Siarką Tarnobrzeg (0:3), znaleźliśmy się na czerwonym polu i wtedy była taka sytuacja, że mało kto wierzył, że zostaniemy w tej II lidze - przyznaje Zbigniew Szymkowicz, trener żółto-czarnych.

Tomasz Smuga: Panie trenerze na początku poproszę o pomeczowy komentarz po ostatnim meczu sezonu ze Stal Stalową Wolą (1:3). Utrzymanie zapewniliście sobie kolejkę wcześniej i muszę szczerze przyznać, że z wysokości trybun wyglądało to tak, że w spotkaniu ze Stalą nie za bardzo zależało wam już na wyniku.
Zbigniew Szymkowicz: Myślę, że tak to wyglądało. Ale myśmy chcieli. Początek meczu był obiecujący, bo stworzyliśmy kilka sytuacji. Później zaczęliśmy źle grać. Ale nasz przeciwnik jest chyba też najlepszym zespołem w II lidze, który potrafi grać piłką. I ich grę zespołową było widać na murawie. Byliśmy zmuszeni do biegania. Dlatego uważam, że wynik był zasłużony. Na pewno chcieliśmy się pożegnać z kibicami nie przegraną. Do pewnego momentu jakoś ten mecz wyglądał. Samego rozluźnienia w naszej drużynie nie było, może jedynie taktyczne.

Zobacz także:

Na zakończenie sezonu Gryf Wejherowo przegrał ze Stal Stalową Wolą 1:3 [ZDJĘCIA]

TS: Z racji wywalczenia utrzymania oczywiście gratuluję. Ale czy Gryfa stać na coś więcej niż tylko o walkę o byt w II lidze? Żółto-czarni na tym szczeblu występują od sezonu 2012/2013 - z sezonową przerwą, gdy spadli do III ligi - i przeważnie grają o utrzymanie.
ZS: Piłkarze mają kontrakty do 30 czerwca. I za każdym razem jak zaczyna się sezon, to drużyna jest budowana praktycznie od podstaw. Nie jesteśmy krezusem finansowym, stąd też nie mamy możliwości, aby ściągać piłkarzy doświadczonych, a w II lidze trzeba mieć kilku takich zawodników, którzy będą stanowić trzon zespołu. Młodzież jest od biegania i uczenia się. W drugiej linii przydaliby się piłkarze, którzy potrafiliby utrzymać grę. Owszem, Piotr [Kołc - dop. red.] i inni się starają, ale brakuje nam zmienników. Jak straciliśmy za kartki, czy z powodu kontuzji kogoś z pierwszego składu, to od razu traciliśmy punkty ze słabszymi rywalami. I później tak się złożyło, że musieliśmy do samego końca walczyć o utrzymanie. A żeby tak nie było, to zespół od początku musi być zbudowany na trochę mocniejszych podstawach z dublerami. Nasi chłopcy się starają. Są to zawodnicy z IV ligi, młodzieżowych drużyn Arki bądź Lechii, którzy wcześniej nie grali na tym szczeblu. A przeskok z IV do II ligi widać. Tutaj jest większe cwaniactwo. Tak jak choćby w grze drużyn Radomiaka, czy Grudziądza. Na przykład Widzem nastawiał się na lżejszą grę i nie zrobił awansu.

TS: Czy któregoś ze swoich podopiecznych chciałby Pan specjalnie wyróżnić za miniony sezon?
ZS: Jeśli chodzi o szatnię, to trzeba podziękować Piotrkowi Kołcowi, bo wierzył do końca w utrzymanie. Po meczu z Siarką Tarnobrzeg (0:3), znaleźliśmy się na czerwonym polu i wtedy była taka sytuacja, że mało kto wierzył, że zostaniemy w tej II lidze. Przełomowym momentem był mecz z Ruchem Chorzów, gdzie szala zwycięstwa przechylała się na jedną i drugą stronę. Prowadziliśmy, potem był remis, ale ostatecznie to my wygraliśmy (3:2). Podobny mecz był z Grudziądzem (3:0). Nie byliśmy faworytami, ale zagraliśmy z werwą. Mecz dobrze się ułożył, byliśmy skuteczni i myślę, że to zadecydowało, że się utrzymaliśmy.

TS: Wprawdzie jesteśmy świeżo po zakończeniu sezonu, ale czy są już jakieś deklaracje, kto zostaje, a kto odchodzi ze Wzgórza Wolności?
ZS: Trudno mi coś powiedzieć, bo nie jestem w temacie. Kontrakty są do 30 czerwca. Jeżeli będą jakieś oferty dla Macieja Koziarę, czy Pawła Brzuzego, to ciężko może być ich utrzymać. Nie wiem jak z Piotrkiem [Kołcem - dop. red.]. Może dostanie oferty np. jako trener w innych zespołach. Naprawdę na dzień dzisiejszy, nie mogę nic powiedzieć. Sam nie wiem czy też będę w klubie. Nie ukrywam, że cały czas zespół powstaje przed rundą, a jak tak się dzieje, to nie ma co się oszukiwać, że jest dużo zmian i ciężko jest oto, żebyśmy dominowali. Ale na pewno trzeba pochwalić chłopaków za waleczność. Następny sezon może być różny. Może Gryf nie będzie grać o utrzymanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto