- Najbliższe spotkanie z Bydgoszczą musi zakończyć się naszym zwycięstwem. W dalszym ciągu mamy plagę kontuzji i absencji zawodników, ale robimy co się da żeby załatać dziury w składzie - zapowiadał przed sobotnim meczem Paweł Paździocha, trener Tytanów Wejherowo.
- Mamy dość porażek, czas na zwycięstwo. Musimy zagrać na 150 procent naszych umiejętności, bo niestety wielu kolegów jest kontuzjowanych. Rywal na pewno też będzie chciał coś udowodnić i nie przyjedzie tutaj po porażkę, ale wierzę, że to my wyjdziemy zwycięsko z tego pojedynku - mówił z kolei przed spotkaniem z bydgoską drużyną Radosław Sałata, zawodnik żółto-czerwonych.
Ich słowa znalazły odzwierciedlenie na boisku. W sobotę, 10 grudnia, Tytani Wejherowo przerwali passę sześciu porażek z rzędu. W ostatnim meczu w tym roku kalendarzowym przed własną publicznością nasz drugoligowiec ograł AZS UKW Bydgoszcz 32:25. Wejherowianie już do przerwy prowadzili 15:13.
W pierwszej części sezonu Tytanom do rozegrania został jeszcze jeden mecz. 18 grudnia w Gdańsku zmierzą się z Wybrzeżem II. Obecnie wejherowianie z dorobkiem 6 punktów są na 9 pozycji w tabeli.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?