Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elektrownia jądrowa na Kaszubach. Kto jest za, a kto przeciw i dlaczego?

Tomasz Smuga
Tomasz Smuga
pixabay.com (zdjęcie ilustracyjne)
"Lubiatowo-Kopalino" to preferowana lokalizacja pod budowę elektrowni jądrowej na Kaszubach. Informację, że w nadmorskiej gminie Choczewo ma powstać atomówka podała spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ). Do tej decyzji z różnymi opiniami podchodzą przedstawiciele branży turystycznie. Korzyści za to widzą zwolennicy elektrowni. Natomiast przeciwnicy podkreślają, że „nie oddadzą ziemi pod inwestycje”.

Jak poinformowało PEJ lokalizację nazwaną „Lubiatowo-Kopalino” wskazano na podstawie prowadzonych od 2017 roku „bezprecedensowych w skali Polski bardzo szczegółowych” badań środowiskowych i lokalizacyjnych, które wykazały, że spełnia ona wszystkie wymagania środowiskowe stawiane tego typu obiektom i jest bezpieczna dla mieszkańców.

- Zależy nam na tym, by cały proces inwestycyjny w projekcie pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce był od samego początku prowadzony w sposób transparentny, odpowiedzialny i z zachowaniem najwyższych standardów. Dlatego wieloletnia i kompleksowa analiza lokalizacji, w których ta elektrownia mogłaby powstać, była dla Spółki w ostatnich latach priorytetem. W badania i opracowywanie ich wyników zaangażowani byli eksperci z najróżniejszych dziedzin i dzisiaj, gdy te wyniki znamy, z satysfakcją ale też pełną odpowiedzialnością i świadomością nowego rozdziału współpracy ze społecznością lokalną, ogłaszamy wybraną przez nas lokalizację "Lubiatowo-Kopalino" – mówi Tomasz Stępień, prezes zarządu Polskich Elektrowni Jądrowych.

Z gminy turystycznej w przemysłowo-turystyczną?

Wójt gminy Choczewo w jednej z poprzednich rozmów z "Dziennikiem Bałtyckim" zauważył, że powstanie elektrowni jądrowej zmieni charakter tej nadmorskiej gminy.

- Inwestorzy chcą zmienić gminę w przemysłowo-turystyczną. Nie mam tutaj na myśli tylko elektrowni jądrowej. Mówię też o planach budowy morskich farm wiatrowych. W naszej gminie ma powstać stacja elektroenergetyczna z której wyprowadzone zostaną cztery linie. To bardzo dużo, jak na taką gminę - mówił w pierwszej połowie grudnia w rozmowie z naszą redakcją Wiesław Gębka, wójt gminy Choczewo.

Mimo to Gębka twierdzi, że Choczewo, które jest turystyczną gminą i słynie z pięknych plaż m.in. w Sasinie, czy Słajszewie, nie powinno ucierpieć, jeżeli chodzi właśnie o zainteresowanie turystycznymi aspektami.

- Byliśmy na wielu wyjazdach w Europie. Widzieliśmy, jak bardzo mocno rozwija się turystyka przy elektrowniach. Ponadto w elektrowniach są miejsca, które można zwiedzić. Poza tym dzięki temu gmina będzie bogata. Nie tylko my, ale zyska całe nasze województwo - zauważył wójt gminy Choczewo, który dodał: - Chciałbym, że gdy zaczną budować elektrownię, to żeby została skończona. Aby nie było tak jak z Żarnowcem, żeby wszystko było jasne i najlepiej zaakceptowane przed referendum.

O decyzji wybrania preferowanej lokalizacji mieszane odczucia mają przedstawiciele branży turystycznej. Swoim zdaniem podzielił się z nami jeden z właścicieli pensjonatów w Kopalinie.

- Obawiam się. Nie jestem optymistą w tej sprawie. Kopalino jest bardzo urokliwe. Turyści wybierają to miejsce ze względu m.in. na ciszę i spokój. A to może zostać zakłócone przez długi proces budowy. Nie będzie się wtedy zwracać uwagi na turystów. Niektórzy miejscowi są podekscytowani, bo myślą, że znajdą zatrudnienie w elektrowni. Wydaje mi się, że może to będzie tylko na początku przy drobnych pracach. Potem przyjadą firmy z wykwalifikowanymi pracownikami – mówi w rozmowie z naszą redakcją jeden z właścicieli pensjonatów w Kopalinie, który prosi o anonimowość. - Pamiętajmy, że od decyzji do budowy jeszcze długa droga. I też nie można być nastawionym tylko na „nie”. Bo jeżeli elektrownia powstanie, to gmina Choczewo pewnie będzie najbogatszą gminą w Polsce. Poprawi się infrastruktura. Może obiekt też będzie budził zaciekawienie turystów, jak w innych krajach. Ale to też może nie być jednoznaczne, bo jak w Polsce ludzie boją się szczepionek, to co dopiero elektrowni.

Korzyści z budowy atomówki widzą natomiast przedstawiciele Komitetu Obywatelskiego „Tak dla Atomu w Gminie Choczewo”.

- Od 2011 roku czekamy na podjęcie decyzji w sprawie budowy EJ. Oświadczenie Polskich Elektrowni Jądrowych o preferowanej przez nich lokalizacji pod budowę elektrowni nie jest jednak jednoznaczne z ostateczną decyzją o jej budowie właśnie w tym miejscu. Cieszy nas jednak fakt, że w końcu jakieś decyzje w tej sprawie są podejmowane. To, że dla gminy lokalizacyjnej będą korzyści jest oczywiste. Nie tylko wpływy z podatków do gminnego budżetu, ale także miejsca pracy. Przy realizacji tak dużych inwestycji jest zazwyczaj tak, że jedno miejsce pracy przy budowie generuje kolejne, co najmniej dwa miejsca pracy przy obsłudze pracowników budowy, czyli na przykład we wszelkiego rodzaju usługach, w handlu, czy też innych obszarach jak noclegi. ochrona zdrowia, a nawet sport i rozrywka – uważa Sebastian Milewski, przewodniczący komitetu. - Owszem, do tej pory gmina Choczewo była gminą rolniczo-turystyczną, jednak od jakiegoś czasu powoli to się zmienia. Od kilku lat na gruntach rolnych buduje się wiatraki, a ostatnio przeznacza się je pod budowę ogromnych farm fotowoltaicznych. To też zmienia znacznie charakter naszej gminy. Budowa farm wiatrowych na Bałtyku oraz stacji energetycznych na lądzie i przeprowadzenie przez teren gminy linii energetycznych wyprowadzających z nich moc, również nie pozostanie bez wpływu na charakter gminy.

Przeciwników tej inwestycji też nie brakuje. Sceptycznie du budowy atomówki podchodzi grupa osób z Komitetu Obywatelskiego „Nie dla Atomu w Lubiatowie”.

- Jesteśmy przeciwni budowie elektrowni jądrowej i nie zmienimy zdania. Jeżeli się komuś wydaje, że ludzie na to pozwolą, to niech patrzą na wydarzenia z lat ‘80, jak usiłowano postawić EJ w Żarnowcu. My nie oddamy naszej ziemi pod tę inwestycję! I będziemy walczyć aż do skutku! Są inne rozwiązania energetyczne, a nie ta stara przestarzała i niebezpieczna technologia. Póki jesteśmy w UE, nie będzie żadnej EJ w Polsce. UE stoi po stronie obywateli każdego kraju członkowskiego. A rząd Polski jest przeciwko Polkom i Polakom - czytamy w przesłanym stanowisku przeciwników atomówki.

Dodajmy, że spółka Polskie Elektrownie Jądrowe podkreśla, że wybór preferowanej lokalizacji nie oznacza finalnej zgody na realizację inwestycji w takim wariancie. PEJ będą się teraz ubiegać o uzyskanie niezbędnych decyzji administracyjnych.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto