"Zamierzamy sprawić niespodziankę w Poznaniu" - mówi trener Gryfa. W sobotę mecz Warta Poznań - Gryf Wejherowo

- Odwołanie meczu z Olimpią Elbląg na pewno nie wpłynie na formę zawodników Gryfa, a tym bardziej nie zakłóci naszego harmonogramu przygotowań do kolejnego ligowego spotkania - zapewniał w ubiegłym tygodniu Jarosław Kotas, trener Gryfa Wejherowo.

Słowa selekcjonera zapewne mogą uspokoić kibiców wejherowskiego klubu. Jednak nie zmienia to faktu, że w rundzie wiosennej pogoda pokrzyżowała piłkarzom rozegranie większości drugoligowych spotkań. Przypomnijmy, że dotychczas w całej II lidze odbyło się zaledwie 5 z 27 zaplanowanych meczów. W każdym przypadku powód odwołania meczu był ten sam - stan murawy nie pozwalał na rozegranie spotkania.

W tym roku żołto-czarnym udało rozegrać się zaledwie jeden mecz o punkty. 10 marca bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z aspirującym do awansu ŁKS-em Łódź.

Sobotni mecz Gryfa z Wartą powinien jednak odbyć się zgodnie z planem. W rundzie jesiennej Gryf przegrał z Warta Poznań na własnym stadionie 0:1. Wówczas jedyną bramkę w meczu zdobył Adrian Szynka. A co o najbliższym przeciwniku myśli trener Gryfa Wejherowo?

- Na pewno drużyna z Poznania będzie wymagającym przeciwnikiem - mówił Jarosław Kotas. - Jednak jeśli chcemy myśleć utrzymaniu, to nie możemy wyłącznie liczyć na zdobywanie punktów u siebie, bo w ostatecznym rozrachunku może się okazać, że nam ich poprostu zabraknie. Dlatego jedziemy do Poznania z bojowym nastawieniem i postaramy się sprawić niespodziankę, czyli po prostu wygrać mecz.

Najbliższy rywal żółto-czarnych z dorobkiem 36 punktów plasuje się na 4 miejscu w tabeli. Z kolei Gryf z 14 punktami zajmuje ostatnią pozycję. Do miejsca gwarantującego utrzymanie Gryfici tracą 4 punkty.

Wideo:
Dariusz Kubicki po meczu Olimpia - Gryf Wejherowo